Fot. Twitter @atptour

We wtorek mecze 1. rundy w turnieju tenisowym w Cincinnati rozegrali Magda Linette i Hubert Hurkacz. Zadowolonym może być tylko Hurkacz, który pokonał Hiszpana Fokina i awansował do kolejnej fazy turnieju ATP.

Oba mecze w drugich setach zostały przerwane z powodu deszczu i w obu rozegrano łącznie trzy partie.

Hurkacz mecz z Davidovichem Fokinem rozpoczął od zwycięstwa w pierwszym secie 6:1. W jego pierwszej fazie Hiszpan nie był sobą i popełniał błędy na zagrywce, jak i w grze, do czego można zaliczyć autowe forhendy, co przy świetnie serwującym Hurkaczu nie pozwoliło wygrać pierwszej partii. W drugiej partii Polak przełamał Fokina już w drugim gemie, ale w późniejszym fragmencie tego seta w grze Polaka pojawiły się błędy i Hiszpan zdołał wyrównać. Do przerwy spowodowanej ulewą mieliśmy remis po 5. Ostatecznie seta rozstrzygał tie break, w którym więcej błędów popełnił Hurkacz. Polak posłał piłkę po returnie na aut, później piłka po bekhendzie trafiła w siatkę, zaś Hiszpan popisał się pod koniec asem serwisowym i doprowadził do wyrównania w meczu.

Decydujące starcie rozpoczęte na korzyść Polaka. Hurkacz przełamał już w drugim gemie, co przy dobrych serwisach dało prowadzenie 3:0. Przy swojej zagrywce do odrabiania strat wziął się Hiszpan, ale dobra forma na zagrywce Polaka i kolejne błędy Hiszpana, autowe bekhendy sprawiają, że Polak wygrywa seta 6:1, a cały mecz 6:1, 6:7, 6;1.

Z porażką Magda Linette. Polka wygrała tylko drugiego seta, w którym Rumunkę Simonę Halep przełamała już w drugim gemie, do czego przyczyniły się między innymi świetne returny, do tego kolejne błędy Halep, która w piątej partii uderzyła w siatkę, co przyczyniło się do przegranego gema i wyniku 1:4 w secie. Być może słabsza postawa Rumunki wynikała z kontuzji, gdyż rywalka Polki poprosiła o przerwę medyczną, która nastąpiła chwilę przed przymusową przerwą z powodu deszczu. Ostatecznie jednak Polka dzięki dobrej postawie przy własnym serwisie wybroniła się i wygrała partię 6:3.

W trzeciej partii Rumunka pokazała jednak swoje prawdziwe oblicze. Sportowa złość dała o sobie znać na zagrywce. Mnóstwo asów serwisowych i gładka wygrana 6:1, a w całym meczu 6:4, 3:6, 6:1.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!