fot: Twitter.com @Korona_Kielce

Na otwarcie 6. kolejki Fortuna pierwszej ligi doszło do ciekawego starcia gdzie niepokonana jak dotąd Korona, przyjechała do Rzeszowa, aby zmierzyć się z tamtejszą Resovią.

Pierwsza połowa na 0-0

W pierwszej połowie obie ekipy najwidoczniej badały rywala. Zarówno Resovia jak i Korona stworzyły sobie podobną ilość sytuacji bramkowych. Rzeszowskie Pasy miały naprawdę dobre okresy gry, jednak nie zdołały sforsować obrony przyjezdnych.

Niewiarygodne wydarzenie w drugiej połowie

W drugiej połowie ani Resovia, ani Korona nie oddały celnego strzału na bramkę! Co więcej, Korona nie oddała w drugiej odsłonie spotkania żadnego strzału na bramkę Resovii! Choć wydaje się to niewiarygodne, to jednak właśnie goście schodzili z boiska w lepszych nastrojach, ponieważ zgarnęli oni trzy punkty. Jak do tego doszło? Otóż po dośrodkowaniu i niecelnej główce Jacka Kiełba debiutujący w składzie Resovii Daniel Pietraszkiewicz skierował futbolówkę do własnej bramki. Gospodarze po tym wydarzeniu ruszyli do odrabiania strat. Nie mieli wiele czasu, ponieważ było to niecałe 15 minut. Mimo ataków obrona Korony była tego dnia nie do zdarcia.

Składy

Resovia Rzeszów – Korona Kielce 0-1 (0-0)

Resovia Rzeszów: Pindroch – Jaroch, Komor, Kubowicz, Adamski – Antonik (71 Twardowski), Wasiluk (84 Rostkowski), Mróz (71 Šoljić), Eizenchart (57 Pietraszkiewicz) – Strózik, Wróbel (57 Hilbrycht). Trener Radosław Mroczkowski.

Korona Kielce: Forenc – Szymusik, Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski (63 Kiełb; 85 Lewandowski), Szpakowski, Zebić, Oliveira, Łukowski – Frączczak (77 Danek). Trener Dominik Nowak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!