Piłkarze Fortuna I Ligi nadrabiają zaległości z 7. serii. W ich ramach GKS podejmował w Katowicach Arkę Gdynia i choć dwukrotnie prowadził, musiał uznać jej wyższość przegrywając 2-4.
W Katowicach żywy pojedynek dostarczył sporo emocji, a przez dłuższy czas ich trwania miejscowi kibice mieli prawo liczyć na korzystny wynik z trudnym rywalem. Od początku obserwowaliśmy dużo prób ofensywnych akcji, jednak konkretniej pod bramką gdynian było bliżej upływu pół godziny gry. W 28. minucie Wojciechowski dośrodkował w pole karne, spod opieki obrońców urwał się wbiegający Rafał Figiel i pewnym strzałem wyprowadził GieKsę na prowadzenie. Dwie minuty później ten sam zawodnik miał okazję na podwyższenie rezultatu, ale uderzając z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Co się nie udało katowiczanom, w 34. minucie wypaliło gościom. Żebrowski wypatrzył w polu karnym Rosołka, w jego kierunku nastąpiło zagranie i choć ten zawodnik nie trafił w piłkę akcję zamknął Żebrowski, zdobywając wyrównującego gola.
Wynik 1-1 do przerwy zwiastował kolejne interesujące chwile po zmianie stron. Tak też było. W 53. minucie Adrian Błąd dorzucił piłkę w pole karne, a nabiegający Szwedzik trafił głową do bramki rywala i GKS ponownie objął prowadzenie 2-1. Na ripostę gdyńskiego zespołu potrzeba było 12 minut. Niezdecydowanie defensywy Katowic wykorzystał Michał Marcjanik i w 65. minucie później było już 2-2.
Z biegiem czasu zaznaczyła się wyraźna przewaga piłkarzy z Trójmiasta, którzy szybkimi zagraniami niepokoili gospodarzy. Natarcia gości dały wymierne rezultaty pod koniec spotkania. Najpierw zagapiła się po raz kolejny miejscowa obrona i w 84. minucie Olaf Kubacki strzelił gola na 3-2 dla gości. W doliczonym czasie zwycięstwo żółto-niebieskich przypieczętował Marcus, który wykorzystał zagranie Adamczyka.
Nie był ro zły występ beniaminka z Katowic, ale kolejny raz punkty zgarnął przeciwnik. Arka wywozi pełną pulę ze stolicy Górnego Śląska i pnie się w górę tabeli Fortuna I ligi.
GKS Katowice – Arka Gdynia 2-4 (1-1)
Figiel 28., Szwedzik 53. – Kobacki 34. Marcjanik 65.,Kobacki 84., 90+2. Marcus 90. (+2)