foto: assecoresovia.pl

Resovia powróciła na zwycięską ścieżkę pokonując w domowym meczu Cerrad Eneę Czarnych Radom. Podopieczni trenera Bednaruka próbowali się postawić, jednak nie mogli zatrzymać rozpędzonych Pasów.

Spotkanie rozpoczęło się od krótkiej gry punkt za punkt (3:3) ale za chwilę rzeszowianie zaczęli popełniać błędy i przyjezdni zyskali skromne dwa oczka przewagi (4:6). Przez jakiś czas udało im się utrzymać kontrolę nad grą, ale Resovia nie pozwoliła im na wiele. Nim się obejrzeliśmy sytuacja odwróciła się o 180 stopni (12:10, 15:13). Zespoły grały punkt za punkt, przez co podopieczni Alberto Giulianiego pozostawali przy prowadzeniu (19:16). Dopiero w ścisłej końcówce Cerrad zaatakował i tablica wyników pokazała remis (22:22). Nie zawodził Klemen Cebulj, który dwiema szybkimi akcjami zakończył seta na korzyść swojej drużyny (25:23).

Sam początek drugiej odsłony wyglądał identycznie jak poprzedniej (4:4). Rzeszowianie kontynuowali swoją dobrą passę i szybko objęli prowadzenie. Rafał Faryna próbował poderwać swój zespół do ataku, jednak bezskutecznie. Ponadto Nikola Szerszeń bombardował rywali zagrywką (12:6). Przy stanie 15:7 w miejsce Michała Kędzierskiego pojawił się Wiktor Nowak. Set nieubłaganie zbliżał się do końca i wszystko wskazywało na to, że i druga partia padnie łupem rzeszowian. Radomianie jeszcze zawalczyli. Na boisku pojawili się Paweł Rusin i Daniel Gąsior. Ten drugi od razu zaczął męczyć miejscowych zagrywką i przez to przewaga Resovii stopniała do jednego oczka (20:14, 20:19). Trener Giuliani próbował interweniować i dwukrotnie prosił o czas, jednak nie wytrącało to przyjezdnych z równowagi. Po widowiskowym bloku Faryny na Cebulju wynik się wyrównał (23:23)! Mało brakowało a Radomianie wyrównaliby setowy stan spotkania, jednak nie pozwolił na to Szerszeń, który zakończył atak z kontry (26:24).

Czarni byli widocznie niepocieszeni, że nie udało im się wyrwać drugiego seta. Agresywnie zaczęli trzecią odsłonę, jednak cały czas musieli gonić rywali (4:3, 7:6). Szybko jednak do ich gry wdarły się błędy. Trener Bednaruk musiał prosić o czas, aby przypomnieć swoim zawodnikom ustalone założenia taktyczne. Resovia wykorzystywała każde potknięcie przyjezdnych (14:9). Podopieczni trenera Giulianiego mogli swobodnie grać swoją siatkówkę. Radomianie nie mieli nic do powiedzenia. kropkę nad „i” postawił Maciej Muzaj, który wbił gwoździa z prawego skrzydła (25:14).

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Enea Czarni Radom (25:23, 26:24, 

MVP: Klemen Cebulj

Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Kochanowski, Szerszeń, Woicki, Cebulj, Tammemaa, Zatorski, Krulicki, Deroo, Buszek

Cerrad Enea Czarni Radom: Sadkowski, Kędzierski, Lemański, Berger, Faryna, Santana, Masłowski, Rusin, Gąsior, Firszt, Nowak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!