foto: Damian Kuziora

ZAKSA przegrała gładko w Superpucharze, ale w lidze wciąż spisuje się wyborowo. W meczu 4. kolejki dwukrotnie warszawski Projekt wychodził na prowadzenie, lecz kędzierzyński team sobie poradził, stawiając kropkę nad „i” w tie-breaku.

Przed trzema dniami Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle walczyła z Jastrzębskim Węglem o Superpuchar Polski bez powodzenia, a we wczesne dzisiejsze po południe zmuszona była stanąć do walki z kolejnym krajowym potentatem – Projektem Warszawa. Kędzierzynianie szybko zapomnieli o środowej porażce, grając jak przystało na obecnego lidera PlusLigi.

Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Aleksander Śliwka 1:0. Kolejne akcje drużyny grały punkt za punkt 4:4. W dalszej części premierowej odsłony meczu drużyny grały bardzo równo, wystrzegając się prostych błędów. Po stronie ZAKSY w ataku dobrze spisywał się Łukasz Kaczmarek 15:15. Z kolei po stronie gości nie do zatrzymania był Igor Grobelny 19:20. W końcowej fazie tej partii nie brakowało emocji. Przyjezdnych należało pochwalić za dobry serwis Jakuba Kowalczyka oraz świetne czytanie gry rywali na siatce i ustawianie szczelnego bloku 21:21. Tę część meczu rozstrzygnęła gra na przewagi 24:24. Więcej zimnej krwi zachowali warszawianie. Ostatnie dwa punkty zdobył Grobleny, który najpierw posłał asa serwisowego na stronę przeciwników, a następnie popisał się skutecznym atakiem z szóstego metra 27:25.

Gospodarze szybko wyciągnęli wnioski z porażki. Kolejnego seta od serii świetnych zagrywek rozpoczął Norbert Huber 9:5. Zawodnicy Projektu robili, co w ich mocy, aby nawiązać równą walkę z przeciwnikiem 11:13. Jednak sytuację na parkiecie kontrolowali kędzierzynianie. Jednak do końca tej partii warunki gry dyktowali podopieczni Gheorghe Cretu. Ostatni punkt zdobył Kamil Semeniuk 25:18.

Trzecia odsłona sobotniego meczu w Kędzierzynie-Koźlu to popisowa gra siatkarzy Projektu Warszawa w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła 11:5. W ataku nie do zatrzymania był Dusan Petković oraz Grobleny. Z kolei ZAKSA miała bardzo dobrze problemy z utrzymaniem pozytywnego przyjęcia 9:16. Na niewiele zdały się zmiany w składzie gospodarzy. Podopieczni Andrei Anastasiego pewnie zwyciężyli do 14. W ostatniej akcji w polu serwisowym pomylił się Śliwka.

W czwartym secie role się odwróciły. To zespół z Kędzierzyna-Koźla dominował na parkiecie w każdym elemencie. Warszawianie stracili na skuteczności w ataku. Bardzo pewnie ZAKSA wygrała tę partię do 18, a seta zakończył błąd w ataku Jana Fornala.

Tie-break dużo lepiej zaczął się dla zawodników Grupy Azoty ZAKSY. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Kaczmarek 3:1. Gospodarze przed zamianą stron powiększyli przewagę do trzech oczek 8:5. Po krótkiej przerwie podopieczni trenera Gheorghe Cretu w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie. W końcówce zawodnicy Projektu mieli problemy z przyjęciem zagrywek Śliwki (14:7). Spotkanie zakończyła autowa zagrywka Fornala (15:9).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa 3:2 (25:27, 25:18, 14:25, 25:18, 14:9)

MVP: Łukasz Kaczmarek

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kłęk, Kaczmarek, Kosian, Rejno, Janusz, Staszewski, Kluth, Kaciczak, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Kozłowski, Żaliński, Huber, Majcherski, Shoji, Banach

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Kwolek, Trinidad, Wrona, Blankenau, Gałązka, Nowakowski, Petković, Grobelny, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek, Jaglarski

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!