foto: developres.rzeszow.pl

W zaległym spotkaniu inauguracyjnej kolejki TAURON Ligi Energa MKS przegrała w Kaliszu z ŁKS Commercecon Łódź 0:3. Za wyjątkiem wahającego się wyniku w pierwszym okresie trzeciego seta, pojedynek przebiegał pod pełną kontrolą faworyzowanych łodzianek.

Mimo ostatniego zwycięstwa bez straty seta nad opolankami, w Kaliszu czuło się respekt przed czołową ekipą kilku ostatnich sezonów.

Lepiej wystartowały do meczu kaliszanki, które zagraniami Emilii Muchy oraz Justyny Łukasik objęły prowadzenie 4:2. To było jednak wszystko na co było stać gospodynie w premierowym secie. Łodzianki szybko wyrównały, a potem zdominowały miejscowe. Na linii serwisu świetnie spisywała się Veronica Jones-Perry, na środku nie do zatrzymania była Klaudia Alagierska, natomiast w przyjęciu królowała Martyna Grajber. Przyjezdne najpierw wypracowały 5. punktową przewagę (5:10), by w środkowej fazie seta odjechać na dobre (10:19). W końcówce seta trudnymi zagrywkami próbowała wybić z rytmu przeciwniczki Oriana Miechowicz, ale jej starania zdały się tylko na zmniejszenie rozmiarów przegranego przez kaliszanki premierowego seta (18:25).

Przy kilku punktach przewagi gości toczył się również drugi set spotkania, a o przewadze ełkaesianek decydowała głównie współpraca Roberty Ratzke oraz Jones-Perry. Pierwsza świetnie nagrywała, a także znakomicie walczyła na siatce, zaś druga z dużą swobodą atakowała oboma skrzydłami. Przyjezdne nieźle radziły sobie również na siatce – po podwójnym bloku łodzianek uzyskały one 5. punktów przewagi (9:14). Ciekawiej się zrobiło w tym secie dopiero, gdy w polu zagrywki stanęła Karolina Drużkowska. Przyjezdne miały problemy z przyjęciem i roztrwoniły część zysków (13:15). Potem siatkarki z Kalisza mogły jeszcze pójść za ciosem, ale sama Drużkowska swoją znakomitą grą seta wygrać nie była w stanie. Łodzianki utrzymywały 3-4 punktowy dystans, dzięki trwałej skuteczności Jones-Perry, którą wspomagała Weronika Sobiczewska. Grający ze spokojem zawodniczki gości miały cały czas tę partię pod kontrolą, wygrywając czterema punktami (21:25).

Błyskawicznie, bo od czteropunktowego prowadzenia ŁKS-u zaczął się trzeci set (1:5), po czym łodzianki stanęły. Aleksandra Cygan, Monika Gałkowska oraz Emilia Mucha asami serwisowymi wyrównały stan seta, a potem Drużkowska z lewego skrzydła dała kaliszankom 3. punktowy zapas (12:9). Ocknęły się w końcu łodzianki, fenomenalny okres gry miała Grajber, o swojej skuteczności ze środka przypomniała sobie Alagierska. ŁKS coraz skuteczniej poczynał sobie w układzie blok-obrona i niebawem set się wyrównał (13:13). Za chwilę sygnał do lepszej gry łodzianek dała dwoma atakami Jones-Perry (14:16), a przyjezdne minimalną zaliczkę pielęgnowały przez kolejną fazę seta. W decydującej rozgrywce asem przybiła gospodynie Ratzke (20:23), udanie za chwilę odpowiedziała Miechowicz (21:23), lecz Energa MKS już nic nie wskórała. Jones-Perry znów atakowała z wyczuciem i łódzkie Wiewióry zwycięsko zakończyły także trzeciego seta (22:25).

ŁKS odniósł zasłużoną wygraną, będąc w przekroju poszczególnych setów i całego meczu drużyną wyraźnie lepszą.

Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (18:25, 21:25,22:25)

MVP: Roberta Ratzke

Energa MKS Kalisz: Kwiatkowska, Drużkowska, Żurowska, Miechowicz, Kempfi, Łukasik, Gałkowska, Mucha, Cygan, Dudek, Kucharska, Gajewska, libero: Wysokińska, Bałuk

ŁKS Commercecon Łódź: Grajber, Pacak, Jukoski, Witkowska, Sobiczewska, Colombo, Ratzke, Gajer, Alagierska, Piasecka, Jones-Perry, libero: Maj-Erwardt, Strasz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!