Dobry początek tegorocznej przygody w europejskich pucharach zanotowały siatkarki ŁKS Commercecon Łódź, wygrywając z Swietelsky Bekescsaba 3:1
Spotkanie przeplatały zacięte partie z tymi, w których inicjatywę posiadały zawodniczki z Łodzi. Na początku meczu węgierki zaskoczyły polski zespół obejmując kilku punktowe prowadzenie (5:9). Potem jednak miejscowe ustabilizowały grę, a rywalki poruszały się po parkiecie nerwowo oddając 6 akcji z rzędu oraz prowadzenie. Wydawało się, że ełkaesianki są na dobrej drodze do sukcesu w pierwszej partii, lecz pod jej koniec musiały się nagimnastykować, by ta część gry padła ich łupem (25:23). W
W drugim secie klasą dla siebie była Weronica Jones-Perry, której ataki były nie do zatrzymania. Świetnie spisywał się też łódzki blok, w którym szczelną zaporę stanowiły Kamila Witkowska i Joanna Pacak. Stąd wysokie zwycięstwo w tym secie Wiewiór (25:15).
Kolejny set dość nieoczekiwanie zagroził zwrotem sytuacji w tym pojedynku. Po wyrównanym początku (11:11) lepsze wrażenie sprawiały łodzianki, ale siatkarki z Bekescsaby stosowały broń ŁKS-u z drugiego seta, siejąc kilka razy spustoszenie po tronie gospodyń. Konsekwencja zawodniczek węgierskiego zespołu sprawiła, że ten zachował zimną krew w końcówce, podkradając w Łodzi seta (23:25).
W czwartym rozdaniu do akcji ofensywnych ponownie wkroczyła Jones-Perry mocno zbijając nagrania Roberty Ratzke. ŁKS odskoczył na kilka „oczek”, a zasługą tego była też dobra gra Martyny Grajber oraz libero Pauliny Maj-Erwardt. Miejscowe ze spokojem i przewagą dobrnęły do końca partii (25:19) i mimo straty seta z optymizmem powinny udać się na mecz rewanżowy.
Rozegrany on zostanie 24 listopada w Bekescsabie.
ŁKS Commercecon Łódź – Swietelsky Bekescsaba 3:1 (25:23, 25:15, 23:25, 25:19)
ŁKS: Ratzke 1, Jones-Perry 22, Pacak 11, Sobiczewska 10, Grajber 13, K. Witkowska 11 oraz Maj-Erwardt (l), Strasz (l), Jukoski 2, Gajer 1, Piasecka 8.
SWIETELSKY: Kornienko 6, Glemboczki 3, Zolyomi 9, Drpa 18, Klisura 13, Strunjak 11 oraz Molcsanyi (l), Najdic, Karhu.
