fot. plusliga.pl

W Kędzierzynie- Koźlu odbyło się spotkanie 8. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Miejscowa Grupa Azoty ZAKSA podjęła u siebie dalekich gości z Suwałk. Bezsprzecznie to wicemistrzowie Polski byli faworytem tego starcia. Ślepsk Malow Suwałki po ośmiu meczach miał na swoim koncie zaledwie dwie wygrane i plasował się na 12. miejscu w tabeli. Bez niespodzianki kędzierzynianie zakończyli ten mecz w trzech setach i pozostają na szczycie tabeli bez żadnej porażki.

Set bez historii

Grupa Azoty ZAKSA pewnie weszła w to spotkanie zyskując dwa „oczka” przewagi (2:0). Paweł Halaba wybił piłkę bo bloku rywali, jednak to on ostatni jej dotykał. W związku z tym punkt powędrował na konto gospodarzy (6:1). Kędzierzynianie byli pewni swojej przewagi. Kończyli wszystkie piłki w przeciwieństwie do rywali, którzy nie potrafili wyprowadzić własnej akcji (3:9). Przykro to stwierdzić, ale niewątpliwie ten mecz był traktowany przez wicemistrzów Polski jako trening. Różnica poziomów była widoczna od pierwszych minut spotkania. Po kolejnym skutecznym ataku Łukasza Kaczmarka było już 14:6. Norbert Huber bez problemu przepchnął piłkę przez blok rywali, dzięki czemu gospodarze trzymali wysokie prowadzenie (17:9). Bartłomiej Bołądź zaliczył dobry atak z prawego skrzydła obijając piłkę po zewnętrznej stronie bloku, jednak był to zaledwie 13. punkt gości (13:21). Seta bez historii zakończył Kamil Semeniuk atakując nad blokiem (25:17).

Drugi set dla ZAKSY

Krzysztof Rejno czujnie na siatce przewidział ruch Bołądzia, dzięki czemu ZAKSA zyskała punkt prowadzenia na początku partii (2:1). Gra Ślepska w tym secie prezentowała się nieco lepiej. Podopieczni Andrzeja Kowala mieli szansę na remis, jednak autową zagrywkę na koncie zapisał Josua Tuaniga (4:6). Halaba poradził sobie z atomową zagrywką Kaczmarka i jego drużynie udało się wykorzystać kontratak (7:9). Aleksander Śliwka posłał techniczną zagrywkę, która zaskoczyła przyjmujących Ślepska (14:10). Nie ma wątpliwości, że druga odsłona wyglądała lepiej w wykonaniu drużyny trenera Kowala. Nie wystarczyło to jednak na cały czas dobrze dysponowaną ZAKSĘ. Warto zauważyć, że gospodarze to jedyna do tej pory ekipa, która nie zapisała na koncie żadnej porażki. W kontrze poradził sobie Śliwka, który znalazł dziurę w potrójnym bloku rywali (22:18). W końcówce kędzierzynianie mylili się w polu serwisowym, jednak nie przeszkodziło to w zwycięstwie w drugiej odsłonie (25:22).

Dominacja gospodarzy

Liderem zespołu gospodarzy był Łukasz Kaczmarek, który zbliżał się do 80% skuteczności. Adrian Buchowski nie zdążył dołączyć do bloku, w związku z tym Rejno łatwo przebił się na drugą stronę (7:3). Znów kędzierzynianie szybko zyskali przewagę, którą prawdopodobnie doprowadzą do samego końca (9:3). Wszystko wskazywało na to, że ten mecz bez większej historii zakończy się w trzech partiach. Ślepsk Malow Suwałki zapisywał na koncie jedynie pojedyncze dobre akcje, w przeciwieństwie do gospodarzy, którzy dyktowali warunki gry. Marcin Janusz świetnie przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Semeniuka, który bez problemu poradził sobie z pojedynczym blokiem (13:8). Śliwka był wrzucony w siatkę, jednak wyszedł obronną ręką wykonując atak techniczny (17:11). Kaczmarek po raz kolejny złapał piłkę na wysokim zasięgu i doprowadził do wyniku 21:15. Mecz zakończył Bartłomiej Kluth, który pojawił się na parkiecie na ostatnie chwile (25:18)

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle 3:0 Ślepsk Malow Suwałki
(25:17; 25:22; 25:18)
MVP: Łukasz Kaczmarek

Składy drużyn:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Krzysztof Rejno, Łukasz Kaczmarek, Erik Shoji (libero), Kamil Semeniuk, Norbert Huber oraz Tomasz Kalembka, Bartłomiej Kluth

Ślepsk Malow Suwałki: Adrian Buchowski, Josua Tuaniga, Bartłomiej Bołądź, Paweł Halaba, Cezary Sapiński, Andreas Takvam, Paweł Filipowicz (libero) oraz Kevin Klinkenberg, Łukasz Rudzewicz, Piotr Łukasik

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!