Ogromne emocje towarzyszyły warszawskiemu zmaganiu Projektu oraz Cerrad Enea Czarnych Radom w ramach 14. kolejki PlusLigi. Stołeczni siatkarze prowadzili już 2-0 a w zaawansowanej fazie czwartej partii mieli niemałą przewagę, a mimo to zeszli z parkietu pokonani !

Choć w spotkaniach derbowych wiele jest możliwe, radomski zespół, który zajmuje dwunaste miejsce w tabeli, nie był faworytem tego starcia. Jednak w premierowej partii pokazał się z bardzo dobrej strony. Gracze trenera Jakuba Bednaruka nie dali się złamać na początku seta kilkupunktowym prowadzeniem miejscowych, a m.in. po dwóch asach serwisowych Jose Ademara Santany na Bartoszu Kwolku prowadzili nawet 16:11! Stołeczny zespół dość szybko poradził sobie z problemami, bo straty odrobił w dziewięciu akcjach, z których wygrał aż siedem. Zespoły grały punkt za punkt, ba, to radomianie jako pierwsi mieli piłkę setową, a później także jeszcze jedną, ale jednak doświadczenie i umiejętności były po stronie graczy Projektu, którzy pierwszego seta wygrali na przewagi 28:26.

Druga partia była już spokojniejsza dla faworytów z Warszawy. Od stanu 6:8 gracze trenera Andrei Anastasiego zdobyli cztery punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca, a do tego błyskawicznie je powiększyli. Po asie serwisowym Bartosza Kwolka było już 16:11. Radomski zespół próbował walczyć, ale bezskutecznie – w najlepszym momencie gracze gości zbliżyli się do Projektu na dwa punkty. Ludzie Anastasiego wygrali 25:19 i prowadzili już 2:0.

– Na co czekamy? Na co czekamy? – krzyczał do swoich zawodników Anastasi, gdy w trzecim secie radomianie prowadzili 20:14. Rzeczywiście, gracze Projektu w tej partii sprawiali wrażenie bardzo ospałych, co świetnie wykorzystywał rozgrywający Cerradu Enei Czarnych Michał Kędzierski, który wykorzystując dobre przyjęcie umiejętnie kierował grą swojej drużyny, sporo grając środkowymi. Świetną zmianę od początku trzeciego seta dał Rusin, który nie tylko wzmocnił przyjęcie radomian, ale do tego jeszcze dodał sporo jakości w zagrywce, posyłając w końcówce drugiej partii dwa asy serwisowe z rżedu! Radomski zespół prowadził od początku do końca w tej partii i pewnie zwyciężył 25:17.

Zespół Bednaruka zrobił dużo, by doprowadzić do tie-breaka. Po tym, gdy Paweł Rusin doprowadził do remisu 10:10 obie drużyny w czwartym secie bardzo długo grały punkt za punkt i zanosiło się na to, że kibiców w Arenie Ursynów czeka zacięta końcówka. I tak było, choć w pewnym momencie stołeczny zespół prowadził 20:16. Od stanu 23:23 goście zdobyli jednak trzy punkty z rzędu, korzystając ze znakomitych zagrywek Santany i bloków na Grobelnym. Warszawska drużyna miała jedną piłkę meczową – przy stanie 24:23 – ale trzy kolejne punkty zdobyli goście, a właściwie podarowali im je warszawscy gracze. Najpierw Grobelny, a później Dusan Petković posłali piłkę w aut, a goście wygrali 26:24 i doprowadzili do tie-breaka.

Ten ostatni set też był bardzo wyrównany. Zaczął się od prowadzenia gości 2:0, później był remis 3:3. Radomianie uciekli na dwa punty po asie Alexandra Bergera (6:4), ale trzy kolejne akcje wygrali gospodarze. Decydowała ścisła końcówka – przy stanie 12:13 w ataku pomylił się Jan Fornal, a chwilę później mecz sprytnym atakiem zakończył Rusin, najlepszy zawodnik poniedziałkowego meczu w Arenie Ursynów.

Projekt Warszawa – Cerrad Enea Czarni Radom 2:3  (28:26, 25:19, 17:25, 24:26, 13:15)

MVP: Paweł Rusin

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Kwolek, Trinidad, Wrona, Blankenau, Gałązka, Nowakowski, Petković, Grobelny, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek, Jaglarski

Cerrad Enea Czarni Radom: Sadkowski, Kędzierski, Lemański, Rusin, Gąsior, Warda, Berger, Faryna, Firszt, Santana, Parkinson, Masłowski, Nowowsiak

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!