fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Po wyjazdowym zwycięstwie przed tygodniem z Neftechimik Burgas, siatkarze PGE Skry nie dali sobie wydrzeć awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV, pokonując bułgarskich przeciwników w domowym rewanżu 3-1.

Spotkanie w Bełchatowie nie miało wielkiej historii, bo oba zespoły dzieli bardzo wiele, choć bułgarska drużyna wygrała w Bełchatowie seta. Wcześniej jednak kibice, którzy wybrali się do hali Energia mogli podziwiać choćby sześć asów serwisowych w siedmiu kolejnych zagraniach (!) Damiana Schulza. Bełchatowianie pierwszego seta wygrali do 10, trzeciego do 15, a czwartego do 14. Bełchatowscy gracze z uśmiechem na ustach zagrywali asa za asem. Tym bardziej trudno zrozumieć, jakim cudem Neftochimik prowadził wyrównaną grę z PGE Skrą i jeszcze do tego wygrał na przewagi 26:24.

To była druga wygrana z Neftochimikiem. Przed tygodniem PGE Skra w zaledwie ośmioosobowym składzie wygrała w Burgas 3:2. Dziś wiadomością dnia jest fakt, że wszyscy gracze, z Aleksandarem Atanasijeviciem i Grzegorzem Łomaczem na czele zakończyli już izolację. Obaj zresztą zagrali we wtorkowym spotkaniu.

Swojego ćwierćfinałowego rywala bełchatowska drużyna pozna w czwartek, gdy drużyny United Volleys Frankfurt i CSM Arcada Galati zagrają drugi raz. Oba mecze zaplanowane są w Galati, więc, biorąc pod uwagę też wtorkowy wynik, raczej to rumuńska drużyna będzie rywalem PGE Skry.

PGE Skra Bełchatów – Neftechimik Burgas 3:1 (25:10, 24:26, 25:15, 25:14) 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!