foto: Damian Kuziora

Drugi mecz 17. serii PlusLigi rozpoczął się dobrze dla warszawskiego Projektu, ale potencjał siatkarski nie wystarczył na kolejne sety przeciwko liderowi PlusLigi. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle poradziła sobie w stolicy bez swojego lidera Łukasza Kaczmarka, wygrywając 3-1.

Kędzierzynianie wciąż nie znaleźli zespołu w PlusLidze, który zdoła ich pokonać. Przed potyczką w stolicy rozegrali piętnaście meczów i piętnaście wygrali, a tylko w dwóch stracili po jednym punkcie. Jednym z tych dwóch rywali był właśnie Projekt, który w czwartej kolejce przegrał w Kędzierzynie-Koźlu po tie-breaku. W tabeli oba zespoły przed meczem dzieliło czternaście punktów.

Ale ekipa z Kędzierzyna-Koźla przyjechała do Warszawy bez jednego ze swoich najważniejszych asów – Łukasza Kaczmarka – którego w domu zatrzymała choroba. Z pewnością dodało to skrzydeł warszawskiej drużynie, bo różnica między Kaczmarkiem, a zastępującym go Bartłomiejem Kluthem jest jednak spora.

Od początku stołeczny zespół prowadził. Zaczęło się od dwóch błędów graczy z Kędzierzyna-Koźla, później gracze trenera Andrei Anastasiego prowadzili 5:2 i 8:4, a do samego końca gościom nie udało się zniwelować tej przewagi. Kilka razy ją zmnejszyli, nawet do jednego punktu, ale ostatecznie pierwszy set padł łupem miejscowych 25:22.

Ledwie jednak zaczął się drugi set, a już emocji… nie było. Grupa Azoty ZAKSA prowadziła 5:1, gdy Anastasi pierwszy raz poprosiił o czas. A później było 9:2, 17:9, czy 22:13. Dominacja wicemistrzów Polski była ogromna, a set zakończył się wynikiem 25:15.

Podobnie wyglądał kolejny set, choć przewaga drużyny z Kędzierzyna-Koźla nie była już tak wielka. Długo jednak zawodnicy trenera Gheorghe Cretu nie mieli okazji, by czuć się zagrożeni. Trener Andrea Anastasi mieszał składem, dawał szanse gry choćby Mateuszowi Janikowskiemu i to on sprawił, że kibice w hali COS Torwar mieli w tym secie jeszcze emocje. Trzy sety z rzędu sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się wynik 21:22. Odpowiedź gości była bardzo mocna, a seta zakończył asem David Smith. ZAKSA wygrała 25:22 i objęła prowadzenie 2:1.

Najwięcej emocji przyniósł czwarty set, bardzo wyrównany. Stołeczny zespół po ataku Dusana Petkovicia wyszedł na prowadzenie 17:16, później było jeszcze 18:17, a gracze Anastasiego mieli piłkę w górze. Nie wykorzystali jej, za chwilę po ataku Aleksandra Śliwki było 19:18. To nie koniec – najpierw blok Adriana Staszewskiego, za chwilę Norberta Hubera i wicemistrzowie Polski wygrywali już 21:18. Gospodarze nie zdołali się już podnieść i chwilę później, po ataku Bartłomieja Klutha, mecz skończył sie wynikiem 25:19 w czwartym secie.

Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1-3 (25:22, 15:25, 22:25, 19:25)

MVP: Norbert Huber

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Kwolek, Trinidad, Wrona, Blankenau, Gałązka, Nowakowski, Petković, Grobleny, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek, Jaglarski
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kłęk, Rejno, Janusz, Staszewski, Kluth, Kaciczak, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Kozłowski, Huber, Shoji, Banach

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!