FOT. Marta Winnowicz

W pierwszym niedzielnym meczu PKO Ekstraklasy pierwszej porażki na swoim terenie w bieżących rozgrywkach doznali piłkarze Wisły Płock. „Nafciarze” ulegli Piastowi Gliwice 0-2, a o ich niepowodzeniu zadecydowało 5 minut środkowej fazy drugiej części, w której padły obie bramki.

Po pierwszej tegorocznej porażce z Pogonią oraz odpadnięciu z Fortuna Pucharu Polski po rzutach karnych z zabrskim Górnikiem, gliwiczanie przybyli do Płocka żądni rehabilitacji. Już w 3. minucie w polu karnym płocczan doszło do stykowej sytuacji. Do uderzenia doszedł Chrapek, jednak jego próba została odbita od ręki Tomasika i sędzia podyktował rzut karny. Damian Kądzior uderzył jednak zbyt słabo, a jego intencję wyczuł Krzysztof Kamiński i gola nie było.

Zmotywowani obroną swojego golkipera „Nafciarze” nabrali pewności siebie i częściej byli przy piłce. W 18. minucie szansę na trafienie miał Jorginho, lecz zdążył z interwencją Czerwiński. 9 minut później o groźną kontrę pokusili się goście, ale po raz kolejny ostoją miejscowych okazał się Kamiński.

Końcówka pierwszej połowy przebiegała pod dyktando Piasta, jednak bez groźnych sytuacji podbramkowych.

Druga część spotkania do pewnego czasu nie miała swojej reżyserii, jednak nadeszła środkowa faza tej części, która wstrząsnęła „Nafciarzami”. Aktywny w tym pojedynku Chrapek 25 metrów przed bramką wykorzystał przestrzeń oddając strzał w poprzeczkę, a do odbitej piłki doskoczył zupełnie nie kryty Martin Konczkowski i strzałem pod poprzeczkę dał gościom prowadzenie. Pięć minut później było już 0-2. Defensorzy Wisły nie byli w stanie poradzić sobie w polu karnym z kolejną akcją Piasta, piłka trafiła na 15. metr do Kamila Wilczka, który płaskim strzałem lewą nogą znalazł drogę do siatki gospodarzy.

Niedługo po wznowieniu gry od środka szansę na kontaktowego gola miał Szwoch, ale atomowe uderzenie z rzutu wolnego zatrzymał Plach. Słowacki bramkarz Piasta był bohaterem swojego zespołu również w 84. minucie, kiedy wybił na róg uderzenie Rasaka. Płocczanie nie byli już w stanie strzelić honorowego gola, natomiast w doliczonym czasie ponownie mógł zabłysnąć Plach, tym razem w roli… egzekutora. Jego próba zaskoczenia Kamińskiego z własnej połowy omal nie skończyła się trzecim golem Piasta.

Dwie bramki gliwiczan w zupełności wystarczyło do odczarowania płockiego boiska w sezonie 2021/2022.

Wisła Płock – Piast Gliwice 0-2 (0-0)

Konczkowski 64., Wilczek 69.

Wisła Płock: Kamiński – Michalski, Rasak, Tuszyński, Jorginho (61. M. Kolar), Szwoch, Vallo (72. Furman), Sekulski, Rzeźniczak (C), Gerbowski (81. Zynek), Tomasik (81. Chrzanowski).
Piast Gliwice: Plach – Mosór, J. Czerwiński (C), Huk, Chrapek (75. Kaput), Sappinen (60. K. Vida), Wilczek (88. Toril), Konczkowski, Hateley, Kądzior (60. Pyrka), Katranis (46. Holúbek).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!