Jastrzębski Węgiel pokonał PGE Skrę Bełchatów na inaugurację półfinałowych potyczek tych zespołów. Po pierwszej łatwej partii jastrzębian, kolejne dwie różnie się mogły podsumować, jednak większą dojrzałość i opanowanie na finiszach mieli mistrzowie kraju.

Mecz poprzedziła minuta ciszy w związku z tragicznymi wydarzeniami i śmiercią górników w KWK Pniówek, dodatkowo zmieniono ceremoniał – zrezygnowano z oprawy muzycznej, występów artystycznych oraz konkursów.

Bełchatowianie przystąpili do tego spotkania w najsilniejszym składzie, także ze zmagającym się z urazem żeber Mateuszem Bieńkiem. Mieli jednak za sobą bardzo ciężki trzeci ćwierćfinał, co było widoczne szczególnie w pierwszym secie. Jastrzębianie wyszli w składzie, który ostatnio zapewnił in awans do półfinału i od pierwszych akcji narzucili swój styl gry. Goście popełniali sporo błędów i w pierwszym secie przegrali bardzo wysoko, do 14. Druga partia to dużo lepsza gra przyjezdnych i mnóstwo widowiskowych wymian. Bełchatowianie mieli swoje szanse na zwycięstwo, piłki setowe, jednak to mistrzowie Polski wygrali 30:28. Kapitalnie grali w ataku (po dwóch setach cała drużyna 56-procentowa skuteczność), a liderem był atakujący Jan Hadrava (14 punktów, w tym cztery asy).

Trzecią partię lepiej zaczęła PGE Skra, jednak gospodarze wzmocnili zagrywkę i zaczęło to przynosić efekty. Doprowadzili do remisu po 10, a chwilę później wyszli na prowadzenie. W bełchatowskiej drużynie do kwadratu dla rezerwowych powędrował Dick Kooy – nie miał najlepszego dnia, zastąpił go Robert Taht. W końcu jednak w polu serwisowym przełamał się lider Skry Aleksandar Atanasijević – posłał trzy z rzędu punktowe zagrywki! Goście nie byli jednak w stanie utrzymać prowadzenia – jastrzębianie wyrównali stan na po 19. Tak jak w drugim secie trwała walka punkt za punkt, a spotkanie było bardzo emocjonujące. Na zagrywkę poszedł Mateusz Bieniek i zaczął posyłać ciosy na drugą stronę. Wyprowadził Skrę na prowadzenie, ale przy dwóch piłkach setowych najpierw goście nie skończyli ataku, a później przyjęli na drugą stronę zagrywkę Hadravy. Bardzo efektowny punktowy blok Jurija Gladyra, a później as czeskiego atakującego zakończyły w widowiskowy sposób mecz w Jastrzębiu-Zdroju.

Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3-0 (25-14,30-28,26-24)

MVP: Jan Handrava

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Strzymszok, Toniutti, Baroti, Boyer, Wiśniewski, Czerny, Gladyr, Tervaportti, Cedzyński, Clevenot, Szwed, Fornal, Rakowski, Szmura, Styrnol, Macyra, Popiwczak, Granieczny, Biniek

PGE Skra Bełchatów: Sawicki, Kłos, Schulz, Kooy, Taht, Ebadipour, Atanasijevic, Łomacz, Adamczyk, Bieniek, Mitić, Czerwiński, Ostrowski, Piechocki, Milczarek

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!