ROBERT JOHNSON

Solidne double-double Roberta Johnsona, decydujące trójki tego zawodnika w dogrywce. Ale przede wszystkim wspaniałe widowisko z dogrywką we Włocławku. Legia jest na razie jedynym zespołem bez porażki w tegorocznym play off.

 

Pierwsze minuty należały do Legii. Świetnie radził sobie Adam Kemp. Center Legii szybko zdobył pięć oczek i to warszawianie prowadzili. Anwil długo kazał swoim kibicom na pierwsze punkty. Stołeczny zespół powiększał przewagę. Gdy swoje trafiał Skifić goście prowadzili 11:22. W drugiej odsłonie Anwil próbował odrabiać straty, ale Legia skutecznie odpowiadała.Gdy trafiał James Bell Anwil zmniejszał straty do sześciu oczek i pozostawał w grze. Swoje w końcówce wnosił Luke Petrasek. Dzięki jego trafieniom do przerwy Legia czuła oddech Anwilu na plecach. Żadna z drużyn nie mogła powiedzieć, że trójki w pierwszej połowie to była ich broń. Legia trafiła dwa z jedenastu rzutów, a Anwil trzy z dwunastu.

Po zmianie stron Anwil chciał gonić, ale obie drużyny walczyły nie tylko z obroną rywali, ale i z własnymi nie celnymi rzutami. Legioniści podejmowali odważne decyzje i po trójce Cowellsa prowadzili 39:47. Anwil nie mając nic do stracenia mimo sporej nie skuteczności rękawice podjął Jonah Mathews. Jego sześć oczek z rzędu utrzymywało minimalny dystans jego zespołu do legionistów. Gdy Amerykanin trafił trójkę na minutę do końca trzeciej odsłony Legia prowadziła tylko dwoma oczkami. W czwartej kwarcie dalej trwał festiwal nieskuteczności obu stron. Legia długo była na minimalnym prowadzeniu. Gdy warszawianie odskakiwali na pięć punktów odpowiadał Luke Petrasek i po chwili ponownie Jonah Mathews co dawało prowadzenie Legii tylko 62:63. W końcówce trójka Johnsona oraz dwa celne wolne Grześka Kulki powodowały, że na niespełna 10 sekund do końca regulaminowego czasu Anwil tracił do rywali trzy oczka. Śiwetnie rozegrana akcja i trójka Jamesa Bella spowodowała, że w Hali Mistrzów do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

Dodatkowe pięć minut trójką otworzył Kulka. I długo potem Legia nie mogła znaleźć drogi do kosza. W przeciwieństwie do rozpędzonego Anwilu. Kolejne trafienia  Jamesa Bella, przeplecione wolnymi Petraska wyprowadziły włocławian na prowadzenie 79:73 na nie co ponad sto sekund dogrywki. I kiedy niemalże cała hala we Włocławku myślała, że gospodarze dowiozą wygraną do końca przypomniał o sobie Robert Johnson. Obwodowy Legii w samej dogrywce zdobył dziewięć oczek trafiając dwie niesamowite trójki. I właśnie ten zawodnik rzutami wolnymi ustalił wynik końcowy. Amerykanin był w ostatnich sekundach dogrywki nie do zatrzymania.

Dla Anwilu najskuteczniejsi byli James Bell z 23 punktami, Jonah Mathews z 16 oczkami (i 6 asyst) oraz Luke Petrasek z 13 punktami i 10 zbiórkami. Dla Legii 22 punkty, 11 zbiórek i 6 asyst zapisał na swoim koncie Robert Johnson, a Raymond Cowells i Jure Skifić dorzucili po 11.

 

ANWIL WŁOCŁAWEK – LEGIA WARSZAWA  79:83  (14:22, 19:16, 19:18, 16:12, dogrywka 11:15)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!