Spadkowicz z Ekstraklasy za mocny dla beniaminka z Rzeszowa. Termalica wygrywa 2:1 po błędach rywali w obronie.
W ostatnim sobotnim spotkaniu Fortuny 1 Ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmowała na swoim boisku beniaminka pierwszoligowych rozgrywek Stal Rzeszów. Obie z drużyn nie miały dotąd problemu z odnalezieniem drogi do bramki rywali, o czym świadczy odpowiednio 10 bramek gospodarzy oraz 9 gości w 6 poprzednich meczach ligowych.
Wynik spotkania otworzył się w 19. minucie – rzut karny sprokurował bramkarz Stali – Przemysław Peksa, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Wiktor Biedrzycki.
Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać – w 21. minucie bramkę po indywidualnym rajdzie przez połowę boiska zdobył Dominik Marczuk. Zawodnik Stali wykorzystał bierność w obronie gospodarzy, i sfinalizował akcję strzałem po krótkim słupku.
W 54. minucie spotkania powinno być już 2:1 dla Niecieczy, lecz Stal przetrwała kanonadę gospodarzy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po prostym błędzie w wyprowadzeniu piłki Muris Mesanovic w 59. minucie ustalił wynik spotkania na 2:1. Był to kolejny błąd w defensywie gości.
Gospodarze mogli wygrać w bardziej przekonujący sposób – dogodnych sytuacji nie brakowało. Brakowało zaś precyzji i opanowania pod bramką rzeszowian.
Fortuna 1 Liga – 7. kolejka
Bruk Bet Termalica Nieciecza – Stal Rzeszów 2:1 (1:1)
Bramki: 19′ Biedrzycki, 59′ Mesanovic – 21′ Marczuk