foto: Damian Kuziora

W pierwszym zakończonym sobotnim meczu 8. serii PKO Ekstraklasy Stal Mielec pokonała Śląsk Wrocław 2-0. Druga bramka dla mielczan padła po samobójczym strzale z… ponad 50. metrów !!! To spektakularna wygrana mielczan w historii kontaktów między drużynami, gdyż ostatni raz biało niebiescy wygrali z „Wojskowymi” prawie 30 lat temu…

W pierwszym meczu soboty spotkali się sąsiedzi w tabeli, a także ekipy, które na tygodniu uzyskały przepustki do II rundy Fortuna  Pucharu Polski. Wrocławianie wygrali pewnie z wiele niżej notowanym przeciwnikiem, natomiast mielczanie grając w osłabieniu przez sporą część gry w dramatycznych okolicznościach – po rzutach karnych – wyrzucili poza rozgrywki ŁKS.

W Mielcu zastanawiano się, jak ten sukces i zmęczenie długą rywalizacją wpłynie na postawę Stali, która dwa ostatnie ligowe spotkania przegrała.

Stal miała już w 4. minucie znakomitą okazję na otwarcie rezultatu. Ze środkowej części fatalnie do tyłu zagrał Javier Hyjek, futbolówkę na 30. metrze przejął Hamulić i uderzył wprost w wychodzącego daleko poza pole karne Szromnika. Lepiej odpowiedzieć mogli wrocławianie na zamknięcie pierwszego kwadransa, ale Hiszpański znajdując się w dobrej sytuacji w polu karnym nie atakowany przez nikogo nie wycelował w bramkę. Następna próba gości w wykonaniu Exposito będaca pochodną serii błędów mielczan była posłana w światło bramki, niemniej piłkę kontrolował Mrozek, odbijając uderzenie.

W kolejnych minutach gra była wyrównana, ale gdy tylko Stal przycisnęła momentalnie zrobiło się groźnie pod bramką Śląska. W 24. minucie Gerbowski mimo opieki Konczkowskiego zacentrował w pole karne, gdzie do zagrania doskoczył Said Hamulić, pakując głową piłkę do bramki na 1-0 dla Stali.

Po tym golu Stal oddała inicjatywę wrocławianom i w 32. minucie bilans spotkania omal się nie wyrównał. Łyszczarz pokusił się o głęboką centrę w pole karne i mimo że żaden z partnerów nie doszedł do wrzutki piłka po koźle trafiła w słupek, a dobitka Exposito po nodze jednego z mieleckich defensorów trafiła na rzut rożny. Przyjezdni mieli jeszcze jedną dobrą okazję minutę przed przerwą, kiedy Konczkowskiemu z ostrego kąta nie udało się zmieścić mocnego uderzenia w mieleckiej bramce.

Po zmianie stron wrocławianie przyspieszyli grę, ale Stal nie ułatwiała im życia często przeszkadzając pressingiem w wyjściu ze swojego pola karnego. Na połowie gości pojawiły się ich błędy, które dwukrotnie starał się wykorzystać, bez powodzenia, Hamulić.

Co nie dokonali mielczanie, dokonali za nich przyjezdni. W 69. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Naciskany w okolicy linii środkowej na połowie mielczan do własnego bramkarza zagrywał Javier Hyjek, mocno posłanej piłki nie opanował Szromnik i ta ku rozpaczy gości wpadła po raz drugi w tym meczu do bramki.

Wrocławianie mogli choć częściowo zatrzeć złe wrażenie w doliczonym czasie, jednak Bergierowi nie dane było pokonać kapitalnie interweniującego Mrozka.

Wcześniej, ostatnim zwycięstwem Stali Mielec w starciu ze Śląskiem był mecz rozegrany we Wrocławiu 17. października 1992 roku, kiedy ekipa z lotniczego miasta wygrała 2-0.

Stal Mielec – Śląsk Wrocław 2-0 (1-0)

Hamulić 24., Javier Hyjek 69. (samobójcza)

Stal Mielec: Mrozek – Kasperkiewicz, Matras, Flis – Hiszpański (61. Żyra), Wlazło, Domański, Getinger – Gerbowski, Vaštšuk (66. Mak) – Hamulic.
Śląsk Wrocław: Szromnik  – Janasik, Poprawa, Verdasca, V. Garcia (78. Bergier) – Schwarz, Hyjek (78. Bukowski) – Konczkowski, Łyszczarz (46. Yeboah), Leiva – Expósito.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!