Stal Nysa
Foto: plusliga.pl

W pierwszym meczu 25. kolejki PlusLigi siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała zmierzyli się ze Stalą Nysa. Gospodarze potrafili powalczyć tylko w pierwszym secie, który ostatecznie i tak przegrali. Pozostałe były już pod dyktando Stali Nysa. 

Pierwszy set rozpoczął się dobrze dla Stali Nysa. Goście szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie i utrzymywali je głównie dzięki skutecznym atakom Gierżota i Ben Tary. Gospodarze mieli problemy z kończeniem swoich piłek. Opierali się praktycznie tylko na atakach Hanesa. Kłopoty w przyjęciu po stronie BBTS-u miał Formela. To nie pomagało im w lepszym rozgrywaniu akcji. W połowie seta przewaga Stali wynosiła sześć oczek. Gospodarze próbowali ratować się czasem, żeby przerwać dobrą serię rywali. W końcowej fazie seta BBTS Bielsko-Biała odrobiła połowę strat zmniejszając je do dwóch punktów. Stało się to przez punkt z zagrywki Hanesa, a także zablokowany przez Dosanjh’a atak Kwasowskiego. Cenny blok dołożył też Siek na Ben Tarze. To jednak nie wystarczyło, żeby wygrać inauguracyjnego seta. Stal Nysa po nerwowej końcówce zwyciężyła 25:23, po błędzie w ataku Formeli.

Druga partia przebiegała bardzo podobnie do pierwszej. Znów na dwa punkty oderwali się goście. Z czasem powiększyli tę przewagę do sześciu punktów. BBTS Bielsko-Biała starała się odrabiać straty, ale zawsze kiedy zbliżała się już do gości to za chwilę Ci znów odskakiwali im na kilka punktów. W ataku świetnie prezentował się po stronie Nysy Ben Tara. Nie zawodził też aspekt bloku u gości, którzy raz po raz utrudniali nim ataki Bielszczan. Szczególnie spadek skuteczności było widać u Hanesa, który w pierwszym secie jako jedyny dawał radę przeciwnikom. Pomóc nie potrafił mu w tym aspekcie Formela, dla którego to był bardzo nieudany mecz. W końcówce spotkania dziewięciopunktową serię zaliczyli goście czym pogrążyli totalnie gospodarzy, którzy przegrali 15:25.

W trzecim secie nic się nie zmieniło na korzyść siatkarzy gospodarzy. Znów bardzo szybko pozwolili odskoczyć swoim rywalom i znów swoją grę opierali głównie o Hanesa, który trochę lepiej radził sobie w ataku niż było to w poprzedniej partii. Zupełnie inaczej wyglądało to po stronie Stali Nysa. Tam w ataku wyróżniał się Ben Tara, Kwasowski, a także Gierżot, którzy wymieniali się w zdobywaniu punktów. W połowie seta na swoim koncie mieli już pięć punktów przewagi, którą bez problemu byli w stanie utrzymać do samego końca. Stal Nysa pokonała w trzecim secie BBTS Bielsko-Biała 25: i w całym spotkaniu 3:0.

Przegrana nie zmienia położenia BBTS Bielsko-Biała. Nadal w tabeli PlusLigi jest to ostatnie miejsce z zaledwie ośmioma punktami. Stal Nysa dzięki zdobyciu trzech punktów wskakuje przynajmniej chwilowo do czołowej ósemki.

BBTS Bielsko-Biała – Stal Nysa 0:3 (23:25, 15:25, 17:25)

MVP: Wassim Ben Tara

BBTS Bielsko-Biała: Dosanjh, Formela, Siek, Hanes, Puczkowski, Zawalski, Teklak, Fijałek, Sinoski, Darlaczi.

Stal Nysa: Szczurek, Gierżot, Zerba, Ben Tara, Kwasowski, Jankowski, Biniek, Zouheir, Miyaura, Abramowicz, Dembiec.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!