kosz garrett nevels Lublin, 18.02.2023 SUZUKI PUCHAR POLSKI KOSZYKOWKA MEZCZYZN MECZ Anwil Wloclawek - Trefl Sopot POLISH SUZUKI NATIONAL CUP BASKETBALL GAME Anwil Wloclawek - Trefl Sopot NZ Garrett Nevels , FOT. WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl

Mimo nerwowego półfinału Suzuki Pucharu Polski zawodnicy Trefla Sopot pokazali klasę i dzięki duetowi Nevels-Zyskowski zdobywają Puchar Polski. Lublinianie drugi raz z rzędu  we własnej hali muszą przełknąć gorycz porażki finałowej.

 

Pierwsze akcje układały się po myśli Startu. Trafienia Davoe i Dziemby lublinianie prowadzili 8:2. Przy stanie 10:4 przypomniał o sobie Jarosław Zyskowski jr. Sopocianie mimo powolnego początku spotkania w nie co ponad trzy minuty spotkania Trefl zaliczył serię 9:2, dzięki czemu prowadzili. Sporo lublinianie próbowali dogrywać do swojego łotewskiego centra Klavsa Cavarsa. Jednak ważne trafienia zaliczali Michał Krasuski i Mateusz Dziemba. Dzięki nim Start ponownie prowadzili. Efektowną trójkę ze skrzydła równo z syreną zaliczył Gabe Devoe. I to zespół Startu miał oczek zaliczki. Głównie rzutom zza łuku gdzie trafili aż pięć z siedmiu prób. Trwał pojedynek strzelecki na linii Dziemba-Zyskowski. Ten pierwszy zdobył osiem drugi pięć punktów w pierwszej odsłonie. Po wznowieniu gry lublinianie zaczęli lepiej. Sopocianie przysypiali w obronie. Start prowadził 31:22 po efektownej akcji Clevelanda Melvina. Trener Żan Tabak rotował składem. Lublinianie potrafili szukać penetracji pod kosz, gdy obrona rywali nie zdążyła się ustawić. Jak się okazała ważnym sygnałem do tego, że Trefl szybko chce wrócić do gry była trójka Garretta Nevelsa. W trzy minuty jego zespół zniwelował wszystkie straty. W końcówce jednak Nevels z Gordonem swoimi trafieniami sprawili, że to Trefl prowadził 45:47 po dwudziestu minutach.

Po zmianie stron zaczęło się od efektownych trafień Salumu i Zyskowskiego. W odpowiedzi trafiali Carvars, Melvin i Smith. Dzięki trójkom tego ostatniego Start wychodził na prowadzenie 55:52. Ale od czego był na boisku Nevels. Po chwili trafił Zyskowski i to sopocianie na półmetku kwarty wrócili na prowadzenie. Lublinianie nie zamierzali oddawać pola, grając drugi raz w finale Suzuki Pucharu Polski i to jeszcze we własnej hali. Jednak w Treflu był skuteczny Nevels. W barwach Startu uaktywnił się Troy Barnies. Jednak Start długo stracił do rywali dwa-cztery oczka. Po wznowieniu gry, gdy wspomniany Barnies trafił trójkę na chwilę na tablicy pojawił się remis 70:70. Jednak o sobie przypominali trafieniami zza łuku Salumu i Zyskowski. Gdy długo lublinianie nie mogli zdobyć punktów kolejną trójką (tym razem Wells) zostali skarceni. Na zegarze pozostawało jeszcze ponad pięć minut, ale sopocianie prowadzili siedmioma oczkami. Po czasie dla trenera Gronka przewaga Trefla wzrastała. Nie zastąpiony w ostatnich akcjach był Zyskowski. Swoje dodawał Nevels. Gdy na zegarze gry pozostawało niespełna dwie minuty lublinianie próbowali przełamać rywali. Jednak granicą nie do przeskoczenia było siedem oczek. Gdy szybkie cztery punkty w ciągu dwunastu sekund na półtorej minuty do końca spotkania zdobyli Nevels z Wellsem czym przypieczętowali wygraną sopocian.

Dla Trefla 27 oczek, 7 zbiórek, 6 asyst, 5 przechwytów i 2 bloki zaliczył Garrett Nevels, a 26 dorzucił Jarosław Zyskowski. Dla Startu po 15zdobyli Gabe Davoe oraz Dayshon Hassan Smith.

 

POLSKI CUKIER START LUBLIN – TREFL SOPOT  80:91  (23:18, 22:29, 20:23, 15:21)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!