Weronika Nagięć
Foto: Instagram @weronika_nagiec

Znalazła się w składzie na swoje pierwsze, seniorskie Halowe Mistrzostwa Europy. Do tego na ostatnich Mistrzostwach Polski w Toruniu zdobyła aż trzy złote krążki. Sama podkreśla, że to jej najlepszy sezon w karierze. Rywalizacja z najlepszymi płotkarkami ją jeszcze bardziej nakręca. Stawia sobie ambitne cele na ten sezon letni i opowiada w jakim wieku i od czego zaczęła się jej sportowa kariera. Postać, którą opisaliśmy wyżej w kilku zdaniach to nie do końca jeszcze kojarzona wielu kibicom polska płotkarka Weronika Nagięć! Najwyższy czas więc zapoznać się z tą 21-letnią dziewczyną, która w przyszłości może sporo namieszać! Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Weroniką, na chwilę przed jej debiutanckim startem w HME w Stambule! 

Ewa Betlej (polski-sport.com): Emocje po trzech złotych medalach na Halowych Mistrzostwach Polski już opadły, czy może jeszcze nie jesteś w stanie do końca w to uwierzyć? Spodziewałaś się, aż trzech krążków?

Weronika Nagięć (potrójna halowa mistrzyni Polski 2023): Emocje już opadły po Mistrzostwach Polski. Najbardziej nie dochodzi do mnie myśl, że zdobyłam swój pierwszy medal seniorski i to w dodatku złoty. Jeśli chodzi o to czy spodziewałam się aż trzech krążków to tak, ale dopiero tuż przed MP. Nie wiedziałam jednak jakich one kolorów będą.

E. Betlej: W finale biegu na 60. metrów przez płotki osiągnęłaś cenny rezultat 8,10 s. To drugi Twój najszybszy bieg w karierze, który pozwolił Ci na zdobycie Mistrzostwa Polski. Czego zabrakło do pobicia życiówki? 

W. Nagięć: Ogólnie jestem zadowolona z tego biegu. Był bardzo dobry, ale na pewno nie idealny. Poprawiłabym reakcje z bloku, bo wynosiła aż 0,200 s. oraz wybieg po płotkach.

E. Betlej: Fakt, że trzy najwyżej notowane polskie płotkarki (Pia Skrzyszowska, Klaudia Siciarz, Klaudia Wojtunik) nie startowały w Mistrzostwach Polski pomógł Ci? Czy może gdybyś z nimi jednak rywalizowała to byłoby łatwiej wykręcić jeszcze lepszy czas?

W. Nagięć: Ciężko stwierdzić czy ten fakt pomógł czy nie. Liczyłam mocno na start z Pią. Niestety tuż przed Halowymi Mistrzostwami Polski nabawiła się kontuzji. Myślę, że byłoby mi łatwiej uzyskać jeszcze szybszy czas, ale to są tylko przypuszczenia.

E. Betlej: Dotychczas najszybciej pobiegłaś podczas Orlen Cup w Łodzi – 8,08 s. Pia Skrzyszowska była bardzo bliska pobicia rekordu Polski podczas tego wydarzenia. Taka otoczka startowania z tymi największymi gwiazdami płotkarskimi nie przytłacza Cię? Szczególnie, kiedy gdzieś tam w kuluarach mówi się, że zaraz Twoja koleżanka może ustanowić nowy rekord Polski. Ciężko jest skupić się na swoim biegu i odciąć od tego wszystkiego w takich momentach?

W. Nagięć: Nie czuję się przytłoczona, a dodatkowo zmotywowana zawodami z najlepszymi. Cała otoczka przedstawiania nas całej widowni, na chwilę przed biegiem jeszcze bardziej mnie napędza. Kiedy jestem przed startem skupiam się tylko na sobie aby wykonać jak najlepszy bieg. Fakt, że zaraz koleżanka z bieżni może poprawić rekord Polski bardzo mnie cieszy.

E. Betlej: Wielu sportowców ma jakiś specjalny rytuał przed startem. Jedni muszą się przeżegnać, inni założyć najpierw lewego, a potem prawego buta bądź odwrotnie. Ty też masz już jakieś takie wypracowane zachowania czy kompletnie nie zwracasz na to uwagi? Jak wyglądają Twoje ostatnie minuty przed wyjściem na bieżnię? 

W. Nagięć: Nie wiem czy to rytuał, ale zazwyczaj zapisuje sobie cały dzień ustawiając go konkretnie przed zawodami. Mam wyliczone co i o której godzinie zrobię, ile będzie trwać rozgrzewka i co wykonam na niej. Nigdy nie przywiązywałam specjalnej uwagi na przykład do tego, który but najpierw założę. Nie ma to kompletnie znaczenia dla mnie. Na kilka minut przed wyjściem na główną bieżnię już odpoczywam. Staram się mieć wtedy pozytywne myśli. Czasami też wizualizuje sobie bieg.

E. Betlej: Miałaś już okazję startować zarówno na hali jak i na stadionie. Gdzie biega się łatwiej i gdzie czujesz się lepiej? Gdybyś musiała zrezygnować z sezonu zimowego bądź letniego to co byś wybrała?

W. Nagięć: Na pewno łatwiej jest biegać na hali. Tam nigdy nie ma deszczu czy wiatru. Minusem jest krótszy dystans i jeśli zepsujesz sam start to można zapomnieć o dobrym wyniku na mecie. W sezonie letnim fajne jest to, że najczęściej trwa on dłużej od halowego. Aktualnie jest to mój najlepszy sezon, więc wybrałabym hale.

E. Betlej: Cofnijmy się trochę do przeszłości. Czy Weronika Nagięć zawsze wiedziała, że chce trenować biegi przez płotki? Czy pojawiały się u Ciebie też jakieś inne alternatywy? Dlaczego wybór ostatecznie padł na dystans sprinterski przez płotki?

W. Nagięć: Zaczęłam trenować mając dwanaście lat u Macieja Gizy w Wieliczce, z którym do dziś sukcesywnie współpracuje w KS AZS AWF KRAKÓW. Jako, że mój trener był płotkarzem to próbował mnie nauczyć płotków. Oczywiście na samym początku nie była to od razu specjalizacja pod 100. metrów przez płotki, raczej takie treningi ogólnorozwojowe. Przy okazji pojawiła się gdzieś technika na płotkach, co spodobało mi się. Kiedyś startowałam jeszcze w cztero-boju w kategorii młodzika, gdzie spróbowałam pchnięcia kulą czy skoku wzwyż, ale zdecydowanie nie mam predyspozycji do tego. Jako młodziczka zdobyłam swój pierwszy medal Mistrzostw Polski na płotkach. Myślę, że to był kluczowy moment dla mnie, ponieważ do dziś biegam płotki. W całej mojej karierze sportowej dotychczas przebiegłam dwa razy 400. metrów przez płotki (za czasów juniorki młodszej) i nie specjalnie zachęcił mnie do siebie ten dystans.

E. Betlej: A teraz przejdźmy do teraźniejszości i przyszłości. Zacznijmy od tego pierwszego. Wiesz już, że znalazłaś się w składzie na Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule. To chyba przełomowy moment w Twojej seniorskiej karierze. Jak wyglądały Twoje przygotowania na te kilkanaście dni przed wyjazdem do Turcji? 

W. Nagięć: Tak, znalazłam się w składzie na Mistrzostwa Europy w Stambule, co jest spełnieniem marzeń. W końcu przecież jadę na na swoją pierwszą międzynarodową  seniorską imprezę. Swoje przygotowania po części spędziłam w Krakowie, później przeniosłam się z trenerem do Torunia na krótki obóz. Nie planowaliśmy już żadnych startów po Mistrzostwach Polski. Jestem z tych zawodniczek, które raczej potrzebują więcej czasu na wypoczynek po zawodach, więc lepszym rozwiązaniem było poprawiać ewentualne błędy do Mistrzostw Europy. Po zgrupowaniu jadę prosto do Warszawy, skąd nastąpi wylot do Turcji.

E. Betlej: Nawiązując do przyszłości. Masz już zaplanowane zgrupowania przygotowawcze do sezonu letniego? Będziesz chciała skupić się tylko i wyłącznie na płotkach? Czy nie wykluczasz też startów na płaskie 100. czy 200. metrów?

W. Nagięć: W okresie przygotowawczym, przed sezonem letnim mam zaplanowane dwa obozy zagraniczne. Co do startów na stadionie głównie skupiamy się na dystansie 100. metrów przez płotki, ale to nie wyklucza pobiegnięcia na 100. lub 200. metrów. Zazwyczaj pierwszy start w sezonie to jest idealny czas na poprawę rekordów życiowych na płaskim dystansie.

E. Betlej: Na koniec z racji, że przyszłość stoi przed Tobą otworem jaki cel stawiasz sobie za minimum na sezon letni? Patrzysz bardziej na czas czy na konkretne miejsca? 

W. Nagięć: Jednym z moich celów jest pojechanie na Mistrzostwa Europy U23, które odbędą się w Finlandii oraz bieganie regularnie poniżej 13,20 s. w tym roku. Myślę, że to byłby taki plan minimum na ten nadchodzący sezon. Najbardziej zależy mi na dobrym czasie, co zazwyczaj przekłada się na wysokie miejsce.

E. Betlej: Czego przede wszystkim polski-sport.com może Ci życzyć na ten rok?

W. Nagięć: Na ten rok polski-sport.com mógłby mi życzyć zdrowia oraz dużo uśmiechu po przekroczeniu mety.

E. Betlej: Dziękuję za rozmowę! Tego właśnie cała redakcja naszego serwisu Ci życzy! 

W. Nagięć: Dziękuję bardzo za wywiad!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!