foto: Damian Kuziora

Stal Mielec uległa Piastowi Gliwice 0-2 w meczu inaugurującym 23. serię PKO Ekstraklasy. Gliwiczanie wygrywając drugi raz z rzędu oddalili widmo strefy spadkowej, zaś mielecki zespół przedłużył marazm bez zwycięstwa do 7-miu meczów oraz nie był w stanie strzelić gola na swoim stadionie od… jesieni.

Mielecka Stal szukała pierwszego zwycięskiego meczu na wiosnę i bramki na swoim stadionie od …czterech miesięcy. Jednak patrząc na tabelę to Piast miał być bardziej zdeterminowany, gdyż jego sytuacja w tabeli była mniej wyrazista.

Pierwsza połowa stała na słabym poziomie, a z boska wiało nudą. Okazje do zdobycia bramek z obu stron jednak były i to niezłe. W 16. minucie między obrońców w gliwickim polu karnym wpadł Ratajczyk uderzając z ostrego kąta w kierunku dalszego słupka, niemniej piki odchodzącej nie przeciął żaden z partnerów. Przez pierwsze pół godziny częściej przy piłce była Stal, ale poza tą jedną sytuacją w tym okresie nic wielkiego pod bramką nie wskórała. Trzeci kwadrans był bardziej interesujący. W 36. minucie daleka wrzutka w pole karne mielczan wylądowała na głowie Mosóra, który odegrał na środek pola karnego, a tam blisko celu uderzeniem głową był Czerwiński trafiając w poprzeczkę. W 43. minucie akcja przeniosła się pod drugą bramkę, a rzut wolny egzekwował Getinger. Strzał pomocnika gospodarze po łokciu Kondziora trafił w słupek i do przerwy pozostało bez bramek.

Jako pierwsi po przerwie okazję stworzyli sobie gliwiczanie. W 49. minucie w polu karnym znalazł się Kondzior, oswobodził się od próby interwencji defensora, ale uderzył wprost w Mrozka. W kolejnym okresie zrobiło się nerwowo i choć dotyczyło to obu stron, groźniej było pod bramką Piasta. W 61. minucie Getinger dograł przed bramkę do Lebedyńskiego, a ten z dwóch kroków nie zmieścił piłki w bramce. 11 minut później poważnie zakotłowało się po raz kolejny w polu bramkowym, lecz mieleccy piłkarze uderzali głowę wszędzie tylko nie w bramkę.

Ostatni kwadrans miło będą wspominać goście. Najpierw Chrapek wypatrzył na skraju pola karnego Felixa, ten przymierzył z woleja obok bramki, jednak po drodze piłka miała kontrakt z ręką interweniującego defensora Wolskiego i sędzia Raczkowski  po obejrzeniu sytuacji na monitorze podyktował dla Piasta rzut karny, który pewnym uderzeniem na bramkę zamienił Dziczek. Próbująca odrobić straty Stal nadziała się na kontrę, po której Tomasiewicz prostopadłym zagraniem uruchomił Wilczka, a ten bezbłędnie wykończył sytuację, pakując po raz drugi piłkę do bramki mielczan.

Stal pozostała na wiosnę bez zwycięstwa i bez gola na stadionie w Mielcu od jesiennej potyczki z Zagłębiem Lubin, natomiast gliwiczanom po drugim zwycięstwie z rzędu zaczyna robić się jaśniej.

PKO Ekstraklasa – 23 kolejka

STAL Mielec – PIAST Gliwice 0:2 (0:0)

Dziczek 80′ (z karnego), Wilczek 88

Stal Mielec: Mrozek – Kasperkiewicz, Matras, Flis – Hiszpański (68. M. Wolski), Vallejo, Wlazło, Getinger – Ratajczyk (83. Ciepiela), Domański (59. Gerbowski) – Lebedyński (68. Mak).
Piast Gliwice: Plach – Pyrka, Mosór, J. Czerwiński, Katranis (46. Holúbek) – Dziczek, Tomasiewicz – Kądzior (59. Félix), Chrapek (87. Hateley), Ameyaw (90+1. Mucha) – Wilczek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!