Indykpol AZS Olsztyn
Foto: plusliga.pl

W meczu kończącym 29. kolejkę PlusLigi PGE Skra Bełchatów w Hali Energia zmierzyła się z Indykpolem AZS Olsztyn. Skra potrzebowała w tym spotkaniu zwycięstwa za trzy punkty aby nadal mieć nadzieję na grę w fazie play-off. Olsztynianie już dawno sobie to zapewnili. Mimo tego to oni tryumfowali nad bełchatowianami 3:0 i pozbawili ich tym samym szans na awans do ćwierćfinału. 

W pierwszym secie już po kilku akcjach na prowadzenie 8:5 wysforowali się goście. Stało się to po dobrej, odrzucającej zagrywce Grzegorza Pająka. Gruszczyński przyjął ją na trzeci metr, a Kłos nie zdołał skończyć piłki. Podobnie było po chwili, kiedy Pająk wycelował w Kooy’a, który również nie poradził sobie z tym serwisem. Prowadzenie siatkarzy z Olsztyna nie potrwało zbyt długo. Atak Lipińskiego został wybroniony, a potem po zagrywce Atanasijevica przyjęcie piłki przez Andringe wróciło na drugą stronę. Ogromne problemy w kończeniu swoich ataków miał Lipiński, co poskutkowało tym razem wyjściem na prowadzenie Skry 12:10. Ta zaliczka dzięki Atanasijevicowi i Lanzie utrzymywała się do wyniku 19:17. W tym momencie na zagrywkę skierował się Averill.  Najpierw zaserwował w libero Skry, który przyjął tak niedokładnie, że piłka wróciła pod rękę Lipińskiego, a ten nie zawahał się w jej skończeniu. Potem Averill zagrał jeszcze w Lanze, który również nie potrafił opanować przyjęcia piłki. Wszystko więc wskazywało, że końcówka będzie bardzo wyrównana i taka była. Indykpol AZS Olsztyn po ataku Butryna miał piłkę setową po swojej stronie i od razu wykorzystał ją za sprawą tego samego siatkarza wygrywając 25:23.

W drugim secie PGE Skra Bełchatów stanęła pod ścianą. Musiała wygrać aby przedłużyć swoje szansę na grę w play-offach. Tak się jednak nie stało. Tylko w początkowej fazie partii gospodarze potrafili trzymać wynik. Później było już zdecydowanie gorzej. Na prowadzenie 10:6 siatkarze z Olsztyna wyszli dzięki Butrynowi, który zablokował Kooy’a. Swoje w ataku dołożył też Lipiński oraz Averill. Skra była jeszcze w stanie tę przewagę zniwelować po świetnej zagrywce Atanasijevica, która sprawiała duże kłopoty w przyjęciu gości. Kiedy tylko Serb zszedł z pola serwisowego Indykpol AZS Olsztyn wrócił do swojej dobrej, stabilnej gry. Bardzo szybko odbudował swoją przewagę, dzięki Averillowi, który znów bardzo dobrze spisywał się na zagrywce. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze blok Lipińskiego na Guni. Ta wypracowana przewaga pozwoliła im dograć spokojnie seta do samego końca. Skra jeszcze starała się coś zdziałać, ale najwięcej dobrego dla nich robił Atanasijevic i na tym właściwie się kończyło. Po stronie Olsztyna zdobywali punkty Butryn, Poręba czy Averill. Ten pierwszy w końcowej fazie seta popisał się dwiema punktowymi zagrywkami posyłając piłki na Gruszczyńskiego i Vasine. Goście zwyciężyli 25:19, czym przekreślili szansę PGE Skry Bełchatów na awans do ćwierćfinałów fazy play-off.

Trzeci set dla gospodarzy był już tylko o honor. Bełchatowianie zaczęli go bardzo pewnie od prowadzenia 4:0. Zafundował im je zagrywający Atanasijevic oraz atakujący Kooy. Równie szybko tę zaliczkę roztrwonili, bo po kilku akcjach tablica wyników wskazywała już na remis 7:7. Nadal rewelacyjnie w ataku wyglądali Karol Butryn i Averill. Po dogonieniu rywali znów to Skra znalazła się na niewielkim prowadzeniu (dwu/trzypunktowym). Było to możliwe dzięki Vasinie, Guni czy Kłosowi. Przewaga ta utrzymywała się do praktycznie samej końcówki. W niej swoją klasę i kunszt pokazali olsztynianie. Najpierw doprowadzili do wyrównania 20:20. Później jeszcze zdobyli cztery punkty z rzędu przy zagrywce Karola Butryna i mieli aż cztery piłki meczowe, żeby zakończyć to spotkanie zwycięstwem w trzech setach. Wykorzystali trzecią z nich, a zrobił to w ataku sam Karol Butryn. Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył 25:22 i w całym meczu 3:0.

Dzięki zwycięstwu za trzy punkty Indykpolu AZS-u Olsztyn nad PGE Skrą Bełchatów PSG Stal Nysa może cieszyć się z awansu do fazy play-off. Bełchatowianie muszą natomiast przełknąć gorzką gorycz porażki jaką ponieśli w tym sezonie. Próbowali go ratować na sam koniec, ale swoją dzisiejszą bezsilnością w kluczowych momentach przegrali nie tylko spotkanie, ale także cel jakim był awans do ćwierćfinału fazy play-off.

PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 19:25, 22:25). 

MVP: Karol Butryn

PGE Skra Bełchatów: Lanza, Kłos, Atanasijevic, Kooy, Gunia, Łomacz, Gruszczyński, Musiał, Vasina, Rybicki.

Indykpol AZS Olsztyn: Andringa, Averill, Butryn, Lipiński, Poręba, Pająk, Hawryluk, Jakubiszak.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!