Aluron CMC Warta Zawiercie
Foto: plusliga.pl

W piątym meczu ćwierćfinałowym Aluron CMC Warta Zawiercie rywalizowała z Indykpolem AZS Olsztyn o awans do półfinału. Wiadomo było już, że zwycięski zespół w 1/2 finału zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Dziś lepsi okazali się zawiercianie i to oni zagrają z jastrzębianami o finał PlusLigi. 

Pierwszy set był bardzo zacięty, głównie dlatego, że obie drużyny świetnie się broniły, przez co piłki nie chciały wpadać szybko w boisko. Rywalizacja toczyła się praktycznie ciągle punkt za punkt i nie było mowy o wypracowaniu większej przewagi niż dwa oczka. Po stronie zawiercian dobrze spisywali się w ataku Kovacevic, Szalacha oraz Dawid Konarski. W przypadku Indykpolu AZS Olsztyn brylował Karol Butryn biorąc na siebie ciężar wielu piłek. W połowie partii na dwa punkty przewagi wysforowali się przyjezdni, po atakach Butryna i Karlitzka. Zaliczka ta nie utrzymała się zbyt długo, bo chwilę później odpowiedzieli na to Kwolek i Szalacha, po nieudanych interwencjach w obronie Indykpolu. W końcowej fazie seta siatkarze obu zespołów wielokrotnie mylili się na zagrywce. Walka do samego końca była bardzo wyrównana. Wydawało się, że olsztynianom dużo może dać blok Karlitzka na Konarskim, który doprowadził ich do remisu 22:22. W kluczowym momencie gry przestrzelił jednak w ataku Karol Butryn, przez co zawiercianie otrzymali pierwszą piłkę setową. Nie skończyli jej co prawda, ale kolejna należała już do nich. Setbola na 25:23 wykorzystał skutecznym atakiem Uros Kovacevic.

Drugi set był podobny do pierwszego. Nadal było widać, że spotkały się dwa bardzo dobre zespoły na właściwie równym poziomie jakościowym. To jednak zawiercianie szybciej potrafili wyjść na prowadzenie 10:7. Stało się to przede wszystkim dzięki dobrej dyspozycji w kończeniu piłek Konarskiego oraz po punktowym serwisie Bartosza Kwolka, który wycelował w Andringe. Indykpol AZS Olsztyn próbował gonić przeciwników. Przyjezdni bliscy wyrównania wyniku byli po błędzie w ataku Urosa Kovacevica. Ostatecznie jednak w kolejnych akcjach znów to oni zaczęli się mylić. Zablokowany został między innymi Karol Butryn przez Bartosza Kwolka, a później jeszcze zabłysnął w polu serwisowym Uros Kovacevic mierząc w Hawryluka. Przewaga w tamtym momencie wynosiła cztery oczka. Siatkarze Aluron CMC Warta Zawiercie utrzymali ją prawie do samego końca. Kolejny raz bezpośrednie punkty z serwisu zdobył Kovacevic. Tym razem serbski siatkarz trafiał w Andringe i Ciunajtisa. Zakończenie partii nie potoczyło się kompletnie po myśli zawiercian, którzy wypuścili świetną szansę wyjścia na prowadzenie 2:0 w setach. W końcowej fazie na zagrywce po stronie olsztynian pojawił się Andringa, który sprawił olbrzymie kłopoty przyjmującym zawiercian. Robili to bardzo niedokładnie, co w połączeniu z dobrze ustawionym blokiem i obroną Indykpolu nie mogło zdać egzaminu. Ostatecznie to właśnie goście zwyciężyli w drugim secie 26:24, po błędzie w ataku Kwolka.

W trzecim secie sytuacja z końcówki drugiego powtórzyła się. Początkowo jednak partia ta była bardzo wyrównana. Raz na symbolicznym prowadzeniu znajdowali się siatkarze z Olsztyna, za chwilę zmieniali ich zawodnicy z Zawiercia. Przepychanki te trwały aż do wyniku 14:14. Od tego momentu jednak cztery kolejne wymiany wygrali gospodarze. Duży udział w tym miał Dawid Konarski i Uros Kovacevic. Zawiercianie mimo ciężko wypracowanej przewagi znów nie potrafili utrzymać jej do końca seta. Przed samym końcem dali się dogonić przez Indykpol. Duża w tym zasługa Urosa Kovacevica, który psuł jedną piłkę po drugiej. Najpierw dobrze przy próbie skończenia piłki przełożył ręce Król, a chwilę potem Serb zerwał swój atak. Sytuacja więc znów wisiała na włosku i długo nie było wiadomo jak ona się zakończy. Ostatecznie potrzebna była gra na przewagi. W niej lepsi okazali się zawiercianie wygrywając 30:28, po ataku Kwolka, a później zablokowaniu Karlitzka przez Konarskiego.

W czwartej partii Indykpol AZS Olsztyn musiał radzić sobie bez swojego kapitana Robberta Andringi, który zszedł z boiska z kontuzją. Zastąpił go Bartłomiej Lipiński. To jednak nie wpłynęło źle na grę olsztynian (przynajmniej na samym początku seta). Indykpol zaczął naprawdę nieźle. Na zagrywce dwa punkty zdobył Averill. Do tego swoje w ataku dołożył Lipiński, a w bloku Butryn powstrzymując Kovacevica. Olsztynianie przewagę roztrwonili jeszcze przed połową seta. Po ataku Konarskiego tablica wyników pokazywała 12:12. Szybko jednak Indykpol ponownie zdołał oderwać się na dwa oczka. Tym razem stało się to po ataku Butryna i punktowej zagrywce zmiennika Andringi – Lipińskiego. Mimo tego już w połowie seta wynik ponownie był remisowy. Dwukrotnie piłki nie skończył Butryn (atak aut plus blok Zniszczoła). Nieomylny nie był też Karlitzek i Aluron CMC Warta Zawiercie znalazła się delikatnie w przodzie (16:15). To wróżyło znów bardzo emocjonującą końcówkę. I taka też faktycznie ona była. Wydawało się przez chwilę, że po dobrej dyspozycji w ataku i na zagrywce to olsztynianie zwyciężą. Tak się jednak nie stało, bo zawiercianie odpowiedzieli tym samym, a w końcówce kapitalną robotę zrobił dla nich w polu serwisowym Dawid Konarski. To właśnie zdecydowało o zwycięstwie zawiercian 25:23 i w całym spotkaniu 3:1.

Dzięki wygranej w tym meczu to Aluron CMC Warta Zawiercie zagra w półfinale PlusLigi z Jastrzębskim Węglem. Indykpol AZS Olsztyn nie może mieć jednak sobie zbyt wiele do zarzucenia, bo dzielnie walczył przez pięć spotkań.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 24:26, 30:28, 25:23)

MVP: Dawid Konarski

Aluron CMC Warta Zawiercie: Tavares Rodrigues, Kwolek, Szalacha, Konarski, Kovacevic, Zniszczoł, Danani, Kalembka, Dulski, Łaba.

Indykpol AZS Olsztyn: Andringa, Averill, Butryn, Karlitzek, Jakubiszak, Jankiewicz, Hawryluk, Lipiński, Król, Ciunajtis.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!