Na mecz drugiej rundy walki o brązowy medal PlusLigi Asseco Resovia przybyła do Zawiercia osłabiona brakiem Cebulja i Muzaja, a po nokaucie w pierwszym secie nic nie wskazywało na porażkę Aluronu CMC Warta Zawiercie. Jednak rzeszowski zespół wstał z kolan wygrywając w pozostałych setach, z których każdy jeden miał lepszy !

Niesieni dopingiem i podbudowani zwycięstwem w Rzeszowie Jurajscy Rycerze w partii otwarcia robili z rywalami co chcieli. Na początku gracze z Podkarpacia nie mogli odgadnąć intencji Tavaresa na linii zagrywki i problemy z przyjęciem dały pięć pierwszych punktów dla Zawiercia. Następnie zaznaczył się Kovacecevic, po atakach którego Aluron CMC Warta podwyższył prowadzenie do 6 punktów (9:3). Natomiast serwisy Kwolka w środkowej fazie całkowicie rozmontowały przyjęcie rzeszowian – dwa jego asy z rzędu i zawierciański blok postawiły w gości w skrajnie trudnym położeniu (17:9). Końcówka seta to popis Kwolka w ataku i kolejny blok gospodarzy, tym razem na wagę skończenia pierwszego seta.

Po wielce nieudanym secie zespół Asseco Resovii zdołał się szybko pozbierać a ripostą była skuteczna gra na środku Kochanowskiego i as serwisowy tego gracza, budujący przewagę gości (3:5). Więcej jakości w drugiej, wyrównanej partii dawali rzeszowianie, lecz ostre serwisy Tavaresa i Konarskiego niwelowały różnicę i często na tablicy wyników ukazywał się remis. Środkową część drugiej partii skutecznym atakiem z prawego skrzydła podsumował właśnie Konarski (18:16), jednak od tego momentu do końca tej części gry lepiej radzili sobie rzeszowianie. Dobrze stawiali bloki, zaś as serwisowy Drzyzgi dał dobrą pozycję wyjściową jego zespołowi w decydujących momentach seta, w których pomogli gościom zawiercianie, którzy mylili się w polu zagrywki, jak też w ataku i tą partię oddali trzema punktami (22:25).

Błędy miejscowych były też przyczyną ich przegranej w kolejnym secie, w którym po krótkim wyrównanym początku (3:3) zaliczka Asseco Resovii została zbudowana bardzo szybko. Atak Konarskiego w siatkę oznaczał 5 punktów różnicy na korzyść gości (4:9), którzy później kontrolowali trzecią partię do decydujących jej fragmentów. Na finiszu zawiercianie dochodzili na jeden punkt przyjezdnych, niemniej na nic więcej rzeszowskie „Pasy” nie pozwoliły. Najciekawszą akcją tej odsłony była ta ostatnia, którą po dłuższej wymianie technicznym zagraniem zakończył DeFalco (23:25).

Podekscytowani coraz lepszą postawą przyjezdni zaskoczyli Zawiercie także w kolejnej partii. Brawurowy atak z przechodzącej Piotrowskiego dał rzeszowianom odjazd na trzy punkty (2:5).

Podobnie jak w poprzedniej partii biało-czerwonym wystarczało umiejętności, by pilnować zdobytej przewagi. Z dobrych wyborów Drzyzgi najczęściej korzystał Bucki i DeFalco. Amerykanin atakował według potrzeb chwili – w standardzie, a czasami oburącz. Po takim ataku wywołującym kontrowersje na trybunach i w obozie Jurajskich Rycerzy miejscowi tracili do gości już 5 punktów (12:17). Zamiast wydobyć ostatnie pokłady sił, sytuacja zdemobilizowała gospodarzy, którzy byli już cieniem dla rzeszowian w tym meczu. Punkt dający zwycięstwo Asseco Resovii i wyrównanie stanu rywalizacji o brązowy medal zdobył atakiem po bloku Kozamernik.

Kolejne spotkanie we wtorek 9 maja w Rzeszowie.

Stan rywalizacji: 1-1

Aluron Warta CMC Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:13, 22:25, 23:25, 17:25)

Aluron CMC Warta Zawiercie: Waliński, Kwolek, Rejno, Zniszczoł, Konarski, Kalembka, Tavares, Kozłowski, Dulski, Szalacha, Kovacević, Łaba, Danani, Makoś.
Asseco Resovia Rzeszów: Krulicki, Kędzierski, Kozamernik, Bucki, Borges, Kochanowski, Piotrowski, Drzyzga, Mordyl, Potera, DeFalco, Zatorski, Muzaj.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!