Polska vs Serbia
Foto: pzps.pl

Biało-czerwoni w czwartym meczu Ligi Narodów stanęli naprzeciwko Serbów. Do tego spotkania polscy siatkarze byli niepokonani. Dziś jednak musieli uznać wyższość swoich rywali, którzy po trzech setach gładko zwyciężyli 3:0. 

Już początek pierwszego seta nie zwiastował niczego dobrego. Niedokładna wystawa Łomacza, kontra Krsmanovića, a potem as serwisowy Todorovicia i brak zakończenia skutecznego ataku przez Semeniuka. To wszystko wpłynęło na czteropunktową przewagę rywali. Co prawda Polacy po chwili odrobili część strat, a później doprowadzili nawet do remisu 5:5, po tym jak piłkę z kontry skończył Artur Szalpuk. Długo jednak dobra gra biało-czerwonych nie trwała. Znów to Serbowie wzięli się do pracy i odskoczyli na trzy oczka. Nasi rywale świetnie wyglądali w bloku, ale też i w ataku kończąc piłki nawet z bardzo trudnych sytuacji. Notowali również wiele kluczowych obron. W połowie seta znów prowadzili czterema punktami, po ataku Pericia, a potem po bloku Nedeljković na Dulskim. W końcówce Polacy znów zaliczyli chwilowy zryw wyprowadzając kilka kontr i doprowadzając tym samym do remisu 17:17. Tego zapału jednak nie wystarczyło na zbyt długo. Pomylił się Dulski, Bieniek, a Serbowie skorzystali z kontry i objęli prowadzenie 22:19. Nasi siatkarze przegrali pierwszą partię 21:25, po autowym ataku Artura Szalpuka.

Drugi set zaczął się bardzo korzystnie dla nas. Mateusz Bieniek i Dawid Dulski posyłali asy serwisowe, a Karol Kłos dokładał swoje ręce w bloku zatrzymując Serbów. W pewnym momencie polscy siatkarze prowadzili już 7:1. Co z tego jednak skoro całą tę przewagę roztrwonili z czasem, głównie przez słabe przyjęcie, które wykorzystywał Krsmanović. Doszło jeszcze do tego dotknięcie siatki w bloku przez biało-czerwonych oraz bezpośredni punkt z serwisu w wykonaniu Pericia. Z tych sześciu oczek zaliczki Polakom nic nie zostało, a co więcej nagle nie potrafiliśmy skończyć żadnego ataku. Serbowie za to się nakręcali i zaczęli odskakiwać naszym siatkarzom. Polacy tak naprawdę bazowali na kończeniu pojedynczych piłek przez Butryna i dobrej grze środkowego Karola Kłosa. Reszta polskich siatkarzy praktycznie nie funkcjonowała w ofensywie. W końcówce nadal nie mogliśmy znaleźć recepty na dobrą i mądrą grę Serbów, przez co to oni mimo problemów w początkowej fazie seta wygrali wysoko 25:19, po autowej zagrywce Mateusza Bieńka.

Ostatnią deską ratunku dla Polaków była trzecia partia. W niej niestety również nic nie układało się po naszej myśli. Tylko pierwsze kilka wymian było punkt za punkt, później dzielili i rządzili już Serbowie. Znów zaczął się horror w polskim przyjęciu, co automatycznie rzutowało na słabą skuteczność w ataku. Trzy asy serwisowe z rzędu zaliczył Kujundzić, a Polacy nie mieli pomysłu jak przyjąć jego zagrywkę. Do tego wszystkiego jeszcze Sawicki został zatrzymany na potrójnym bloku, a Kłos zaserwował w aut. To wszystko sprawiło, że biało-czerwoni przegrywali 4:10. Grbić próbował reagować przerwami, ale to na niewiele się zdawało, bo Serbom wychodziło praktycznie wszystko, a Polacy musieli mocno się natrudzić, żeby zdobyć punkt. W końcówce trener Polaków posłał jeszcze do boju Karola Urbanowicza w zamian za Mateusza Bieńka. Chwilę później nasz środkowy został zablokowany przez Nedeljkovicia. Polscy siatkarze nie mieli już czego zbierać w tym secie, a Serbowie cieszyli się z dziesięciu meczboli. Wykorzystali już pierwszego z nich, kiedy na pojedynczym bloku Batak zatrzymał Artura Szalpuka. Rywale Polaków zwyciężyli 25:14 i w całym meczu 3:0.

Po czterech meczach Ligi Narodów Polacy mają na koncie trzy zwycięstwa i jedną przegraną, co na ten moment daje im czwarte miejsce w tabeli z siedmioma punktami.

Polska – Serbia 0:3 (21:25, 19:25, 14:25)

Polska: Kłos, Łomacz, Semeniuk, Bieniek, Szalpuk, Dulski, Szymura, Butryn, Urbanowicz, Sawicki.

Serbia: Krsmanović, Kujundżić, Perić, Gajović, Todorović, Nedeljković, Kapur, Batak, Tudorović, Luburić,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!