Foto: pzps.pl

W swoim drugim meczu na Filipinach w ramach ostatniego turnieju fazy grupowej Ligi Narodów, biało-czerwoni odnieśli pewne zwycięstwo nad reprezentacją Brazylii. Polacy ograli „Canarinhos” 3:1. 

Pierwszego seta Polacy rozpoczęli bardzo dobrze, bo od dwupunktowego prowadzenia. Brazylijczycy zdołali na chwilę odrobić stratę i po ataku Alana Souzy na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. Potem jednak biało-czerwoni zaczęli co raz bardziej odjeżdżać Brazylii. W szczytowym momencie nasza przewaga wynosiła 5 punktów i set był całkowicie pod kontrolą. Skutecznym atakiem Bartosz Bednorz zapewnił naszym reprezentantą piłkę setową 24:19. Następnie oglądaliśmy niepotrzebną nerwówkę. Honorato, Amabel i dwukrotnie z ataku Luccarelli i zrobiło się 24:23. Polacy zdołali jednak wyjść z tego trudnego ustawienia i po skończonej piłce Leona wygrali pierwszą partię 25:23.

Drugą partię podopieczni Nikoli Grbicia również rozpoczęli od dwóch punktów przewagi. Niestety dla Polaków przebieg tego seta był zgoła inny. Za sprawą asa serwisowego Saatkampa, Brazylijczycy zdołali wyrównać (4:4). Następnie przez długi czas gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero przy stanie 11:11 Brazylia zdobyła najpierw dwa, a następnie odskoczyła na 4 punkty (16:12). Polacy robili wszystko by odrobić stratę, ale nie udała im się ta sztuka. Seta skończyła przestrzelona zagrywka Kochanowskiego. Brazylia wygrała drugą partię 25:22.

Początek trzeciej partii nie był już tak dobry dla Polaków. Brazylijczycy złapali swój rytm, szczelnie ustawiali blok, odrzucali  naszych od siatki zagrywką i byli nie do zatrzymania w ataku. Ciężko się było Polakom dobić do boiska. W końcówce seta biało-czerwoni wrócili do swojej dobrej gry i zdołali wypracować sobie kilka punktów zaliczki. Seta skończyła zepsuta zagrywka Lucasa Saatkampa. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali trzeciego seta 25:21, a w całym meczu objęli prowadzenie 2:1.

W czwartego seta Polacy znów weszli kapitalnie, bo po serii zagrywek Wilfredo Leona prowadzili 6:3. Brazylijczycy popełniali sporo własnych błędów. Asem serwisowym popisał się Bartosz Bednorz, a Norbert Huber świetnie popracował na bloku i Polacy powiększyli przewagę do czterech „oczek” (12:8). Biało-czerwoni rozgrywali tą partie niemal koncertowo, a po dobrej kiwce Wilfredo Leona w środek boiska prowadzili już 15:10. W dalszej części seta oba zespoły ścigały się na zepsute zagrywki i oddały sobie praktycznie po partii z samych błędów serwisowych. Już na poważnie to Polacy nie oddali tego prowadzenia. Piłkę meczową skutecznym atakiem ze środka skończył Norbert Huber. Biało-czerwoni wygrali czwartą partię 25:21, a cały mecz 3:1. Jest to trzecie z rzędu zwycięstwo nad reprezentacją „Canarinhos”.

Kolejny mecz podopieczni Nikoli Grbicia rozegrają jutro o godzinie 9:00, kiedy to zmierzą się z reprezentacją Kanady.

Liga Narodów – faza grupowa
Polska – Brazylia 3:1 (25:23, 22:25, 25:21
Polska: Kaczmarek, Kurek, Kłos, Leon, Bednorz, Łomacz, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Bieniek, Huber, Popiwczak, Zatorski
Brazylia: Rezende, Gil, Maique, Hoss, Fernandes, Souza, Roque, Gualberto, Kavalkievicz, Honorato, Amabel, Saatkamp, Otavio, Lucarelli

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!