Foto: lechpoznan.pl

Lech Poznań sensacyjnie odpadł z europejskich pucharów! W rewanżu polski zespół przegrał 3-1 ze Spartakiem Trnawa. 

Lech po pierwszym meczu miał wszystkie atuty potrzebne do awansu po swojej stronie. Kultura i organizacja gry, indywidualności w zespole i oczywiście zaliczkę w postaci wygranej. Niestety bramka stracona w Poznaniu w samej końcówce, pozostawiała szansę na odwrócenie losu dwumeczu zespołowi gospodarzy.

I połowa

Kibice Lecha, którzy licznie wybrali się na to wyjazdowe starcie, bardzo szybko mogli mieć okazję do poderwania się z krzesełek. W 4. minucie dobrze zapowiadającą się akcję zepsuł  jednak Ishak. Kapitan „Kolejorza” jednak tuż przed polem karnym stracił piłkę. Gospodarze wyszli na boisko z dużą werwą i szukali swoich szans. W 11. minucie powinno być 1-0 dla Lecha. Velda kapitalnie dośrodkował z lewej strony w pole karne, a tam osamotniony Ishak nie trafił głową nawet w światło bramki. Lech przeważał, dłużej utrzymywał się przy piłce jednak, nie wynikało z tego nic konkretnego pod bramką rywali.  Gospodarze w 27. minucie byli bliscy zdobycia gola, płaskie dośrodkowanie z prawej strony boiska trafiło do napastnika Spartaka, który minimalnie przestrzelił. Bednarek w tej sytuacji nie miałby nic do powiedzenia. Chwilę później bliski dojścia do dobrej sytuacji był Lech, lecz prostopadłe podanie do Ishaka było za mocne. W 37. minucie gospodarze objęli prowadzenie i wyrównali stan dwumeczu. Długie krosowe podanie trafiło do Oforiego, który ładnie oponował piłkę i strzałem z lewej nogi, trafił tuż przy prawym słupku Bednarka. Wyraźnie spóźnieni w tej sytuacji byli defensorzy Lecha; Andersson i Milić. Zbyt dużo miejsca miał zawodnika Spartaka. W samej końcówce pierwszej połowy próbował Marchwiński, dobrze przyjął piłkę w polu karnym, zdołał się z nią odwrócić, lecz strzał był zbyt anemiczny. Lech musiał poprawić swoją grę w drugiej części, inaczej sprawa awansu mogła stanąć pod dużym znakiem zapytania.

II połowa

W przerwie trener Van den Brom dokonał dwóch zmian, na boisku pojawił się Dagerstal oraz Czerwiński. Mimo tych roszad druga część meczu zaczęła się bardzo źle dla Lecha. Ponownie z dobrej strony pokazał się Ofori, który wpadł w pole karne i oddał strzał w kierunki bramki, piłka po rykoszecie od Pereiry trafiła pod nogi Daniela, który z pola bramkowego pewnie podwyższył prowadzenie Spartaka. Lech miał spore problemy aby przedostać się pod bramkę gospodarzy. Tak było do 63. minuty. Wtedy to, nadeszła odpowiedział ze strony polskiej drużyny. Szymczak wygrał pojedynek na skraju pola karnego, pika dotarła do Ishaka, ten wycofał do Velde, który wewnętrzną częścią stopy uderzył nie do obrony. Przepiękna bramka pomocnika Lecha Poznań. Kilka minut później z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Pereira, a w jego miejscu debiut w europejskich pucharach zaliczył Gurgul. Na domiar złego w 74. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Bramkę przewrotką zdobył Stetina. Lech musiał ponownie odrabiać dwubramkową stratę. Blisko było po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 80. minucie- nieznacznie główką pomylił się Marchwiński. Zawodnicy Spartaka grali bardziej agresywnie a dodatkowo skrzętnie korzystali z ogromnej liczby niecelnych podań zespołu z Poznania. W końcówce meczu z dystansu próbował Szymczak, lecz skończyło się tylko na rzucie rożnym. Kolejne minuty upływały i nic nie wskazywało na to aby Lech zdobył bramkę dającą dogrywkę. W jednej z ostatnich akcji tego spotkania blisko był Blazic ale i on nie potrafił skierować piłki do bramki. Lech przegrał i odpadł z eliminacji. Sensacja stała się faktem.

II. runda eliminacji Ligi Konferencji Europy (mecz rewanżowy):

Spartak Trnawa – Lech Poznań 3:1 (1:0)

37′ Ofori, 50′ Daniel, 74′ Stetina – 63′ Velde

Spartak Trnawa: Takac- Gorosito, Stetina, Kosa(46. Sulek)- Kostana, Ofori (78. Azando), Zeljkovic, Prochazka, Mikovic – Daniel(90. Bukata), Djuricin(78. Ristovski).

Lech Poznań: Bednarek – Blazic, Milić(46. Dagerstal), Pereira (69. Gurgul), Andersson (46. Czerwiński)- Karlstrom(77. Sousa), Marchwiński, Murawski, Hotic(55. Szymczak), Velde- Ishak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!