Foto: ekstraklasa.org

Mecze piątej kolejki PKO BP Ekstraklasy w sobotę zapoczątkowało starcie Radomiaka Radom z Wartą Poznań. Już od pierwszych minut na boisku było nie tylko gorąco z powodu wysokiej temperatury, ale i ilości zdobywanych bramek. Ostatecznie więcej goli wpadło do siatki pilnowanej przez Grobelnego. 

Początek spotkania przyniósł trafienie dla gospodarzy. W 4. minucie Donis przymierzył z pierwszej piłki i pokonał Grobelnego. Chwilę później gra została przerwana, ponieważ arbitrzy zasygnalizowali awarię systemu VAR. Po kilku minutach przerwy piłkarze wrócili na boisko. W 15. minucie bliski bramki był Savić, ale stojący na linii bramkowej Cichocki zdołał zablokować jego uderzenie. Trzy minuty później doszło do analizy VAR tego co działo się w polu karnym Radomiaka. Okazało się, że faulowany był przez Posiadałe Zrelak. Arbiter tego meczu podyktował rzut karny dla Warty Poznań. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kajetan Szmyt i pewnie umieścił ją w bramce strzeżonej przez Posiadałe. Na odpowiedź Poznaniaków nie trzeba było długo czekać. Już w 22. minucie dośrodkowywał Lisandro Semedo, a kończył wszystko uderzeniem głową Pedro Henrique. Warta znów była na prowadzeniu. Kolejne minuty upływały na trochę mniejszej intensywności, aż do doliczonych dwunastu pierwszej połowy, kiedy strzał główką Stavropoulosa mógł zakończyć się golem. Ostatecznie piłka minęła słupek i czwartej bramki w tej połowie się już nie doczekaliśmy.

Nie zdążyły dobrze jeszcze upłynąć trzy minuty drugiej połowy, a goście już doprowadzili do wyrównania. W 48. minucie Dario Vizinger dopadł do osamotnionej piłki w polu karnym i strzałem z ostrego kąta nie dał szans na dobrą interwencję golkiperowi Radomiaka. Warta rozkręciła się i próbowała wpakować kolejnego gola gospodarzom. Bliscy tego byli Szmyt czy Stavropoulos, ale Posiadała nie miał zamiaru trzeci już raz wyjmować piłki ze swojej siatki. W 59. minucie Miguel Mariz Luís zdecydował się na bezpośrednie uderzenie na bramkę rywali, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Osiem minut później natomiast doszło do przewinienia w polu karnym Warty Poznań. Vizinger sfaulował Lisandro Semedo, a sędzia po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonywał Pedro Henrique i niefortunnie trafił piłką tylko w słupek. Mimo częstszego posiadania piłki przez gospodarzy w końcówce nie mogli oni złamać defensywny gości. W końcowych minutach Radomiak robił wszystko żeby wpakować piłkę do siatki rywali, ale starania te spełzały na niczym. Arbiter doliczył siedem minut, które mogły przesądzić o wygranej na jedną lub drugą stronę. Strzał Savicia nie należał do tych, które mogły zaskoczyć Posiadałe. Zdecydowanie bardziej w obronie musiał się wysilić Grobelny, po uderzeniu główką Leonardo Rochy. W końcu Radomiak dopiął swego i ustrzelił zwycięskiego gola. W szóstej z doliczonych siedmiu minut Rocha zachował się bardzo przytomnie i z bliskiej odległości zagwarantował zwycięstwo 3:2 swojemu zespołowi.

Aktualnie Radomiak Radom znajduje się na drugiej lokacie w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dziewięcioma punktami. Osiem pozycji niżej jest Warta Poznań z dorobkiem pięciu oczek.

Radomiak Radom – Warta Poznań 3:2 (1:2)

4′ 1:0 Christos Donis

20′ 1:1 Kajetan Szmyt

22′ 2:1 Pedro Henrique

48′ 2:2 Dario Vizinger

90+6 3:2 Leonardo Rocha

Radomiak Radom: Posiadala – Grzesik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Donis (63′ Kaput), Luizao, Semedo, Wolski (88′ Castaneda), Machado (63′ Semedo) – Alves de Almeida (82′ Rocha).

Warta Poznań: Grobelny – Kupczak, Stavropoulos (60′ Pleśnierowicz), Bartkowski – Kiełb (66′ Maenpaa), Żurawski (46′ Vizinger), Luis (79′ Kopczyński), Borowski (79′ Matuszewski), Szmyt, Savic – Zrelak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!