Spotkanie 7. serii PKO Ekstraklasy pomiędzy Ruchem Chorzów a Stalą Mielec zakończyło się remisem 1-1. Wynik konfrontacji został ustalony w pierwszej części. Starcie eksportowych klubów lat siedemdziesiątych mogło się podobać szczególnie w pierwszej części, z uwagi na okazje bramkowe z obu stron. Rezultat z przebiegu gry i sytuacji nie krzywdzi żadnej z drużyn.

Stal przybyła do Gliwic rozpromieniona zwycięstwami u siebie, które wzbiły ją w górną strefę tabeli. Z kolei Ruch po niezłym początku w ostatnich trzech meczach zapunktował tylko raz i to w dodatku podziałem punktów. Obie ekipy wietrzyły szanse na zdobycze punktowe. Początek należał do Stali, która już w 4. minucie mogła objąć prowadzenie. Do dalekiego podania ze środka pola znakomicie wystartował Ilja Szkurin, minął już bramkarza, lecz z ostrego kąta kopnął za słabo i futbolówkę sprzed linii bramkowej wybił obrońca. Przed upływem kwadransa inicjatywę przejęli gospodarze, zagrażając bramce mielczan seriami rzutów rożnych, po których przed linią bramki przyjezdnych było gorąco. Tam bardzo aktywny był Daniel Szczepan, który dopiął swego, pakując z bliska głową w 18. minucie premierowego gola na poziomie ekstraklasy. Chorzowianie usiłowali pójść za ciosem i przed bramką Mateusza Kochalskiego jeszcze dobre kilka minut nie było spokojnie. Koniec drugiego kwadransa z ulgą przyjęli jednak „Niebiescy”. Po zgubieniu piłki przez Starzyńskiego w środkowej części boiska Wlazło zagrał prostopadle w pole karne do Domańskiego, ten obsłużył idealnie Hinokio, a Japończyk w doskonałej okazji zwlekał z uderzeniem, które w ostatniej chwili zostało zablokowane. Mniej zastanawiał się z decyzją o strzale z dystansu 5 minut później Szkurin, ale kąśliwy strzał poleciał w środek bramki i Buchalik poradził sobie z piłką. Golkiper chorzowian i jego partnerzy o dużym szczęściu mogli mówić w 40. minucie. Hinokio przymierzył z 20 metrów trafiając w poprzeczkę. Trzy minuty później na brak fartu nie narzekał po drugiej stronie Kochalski. Starzyński zrobił sobie w polu karnym pozycję do strzału, lecz uderzona z kozłem piłka po rękawicach mieleckiego bramkarza minęła bramkę. Interesująca część zakończona została bramką wyrównującą. Zza pola karnego wycelował Domański, silny strzał odbił przed siebie Buchalik, a dobijający Szkurin wpisał się na listę strzelców.

Po przerwie obie ekipy naprzemiennie kreowały akcje ofensywne, niemniej bloki obronne gęściej ustawiały i o stuprocentowe okazje łatwo nie było. Blisko kapitalnej okazji do strzelenia gola miał Ruch w 59. minucie po zagraniu Swędrowskiego do Wójtowicza, którego groźnie zapowiadający się strzał został zablokowany. W 70. minucie do długiego podania w kierunku bramki pobiegł Szkurin, wyprzedził dwóch obrońców, lecz w polu karnym przekombinował, nie oddając jednak w dobrej pozycji strzału.

Najlepszą okazję do zwycięstwa miał Ruch w 79. minucie. Wójtowicz zagrał prostopadle do Swędrowskiego, który znalazł się oko w oko z Kochalskim, ale beznadziejną sytuację na swoją korzyść zapisał mielczanin. Dalsze próby z obu stron spełzły na niczym i spotkanie skończyło się podziałem punktów.

PKO Ekstraklasa – 7. kolejka
Ruch Chorzów – Stal Mielec 1:1 (1:1)
Szczepan 18′ – Szkurin 45′

Ruch Chorzów: Buchalik – Bartolewski, Baranowski, Szur (80. Kasolik), Michalski – Swędrowski (88. Feliks), S. Szymański – Wójtowicz (88. Skwierczyński), Starzyński (64. Sikora), Ju. Letniowski (64. Foszmańczyk) – Szczepan.

Stal Mielec: Kochalski – Leândro, Matras, Esselink – Getinger, Wlazło, Trąbka (80. Guillaumier), Gerstenstein (74. M. Stępień) – Hinokio (74. Jaunzems), Domański – Szkurin (80. Meriluoto).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!