Interesujące widowisko zakończone podziałem punktów stworzyły w pojedynku 3. kolejki  ORLEN Superligi MMTS Kwidzyn i Górnik Zabrze. Większą część „tortu” odkroili jednak zabrzanie, którzy mimo pierwszej w tym sezonie straty punktu, mogli się cieszyć po rzutach karnych ze zwycięstwa na trudnym terenie.

Początkowo mecz był dość wyrównany, jednak po serii 4 bramek z rzędu na przewagę wyszedł zespół z Zabrza, prowadząc w 11 minucie gry 6:3. Chwilę później, po trafieniu Dmytro Artemenki, goście prowadzili natomiast w Kwidzynie 7:4. Gospodarze starali się jednak odrobić straty i przez kolejne 8 minut to właśnie podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki dyktowali warunki gry. Świetnie grał Łukasz Zakreta, a w ataku brylowali: Mateusz Kosmala, Robert Kamyszek czy Filip Wawrzyniak. MMTS zdobył wówczas 8 bramek pozwalając rywalom na zdobycie zaledwie trafień (Jakub Szyszko). Po 19 minutach gry czerowno-czarni prowadzili zatem przed własną publicznością 12:9.

Jak się okazało trzybramkowe prowadzenie MMTS utrzymało się do końca pierwszej połowy meczu, choć w międzyczasie zabrzanie zdołali także doprowadzić do wyrównania – 14:14. W końcówce miejscowym udało się jednak ponownie odskoczyć rywalom, a prowadzenie MMTS przypieczętował skuteczny rzut karny w wykonaniu Mateusza Kosmali.

Po przerwie sytuacja się odwróciła i to zabrzanie nadawali ton grze. Przez 11 minut kwidzynianie tylko raz skutecznie przedostali sie przez obronę rywali (Bogdan Cherkashchenko), natomiast zabrzanie zdobyli w tym czasie aż 7 bramek! Po 41 minutach gry Górnik prowadził zatem w Kwidzynie już 23:20. Dopiero wówczas czerwono-czarni przełamali kryzys po trafieniu Bogdana Cherkashchenki. Mimo to zabrzanie utrzymywali wypracowaną przewagę dzięki trafieniom Tarasa Minotskyiego i Rennosuke Tokudy.

Sytuacja ta utrzymała się do 46 minuty i prowadzenia Górnika 27:23. Wówczas kolejne trafienia Wiktora Jankowskiego i Patryka Grzenkowicza pozwoliły gospodarzom na zmniejszenie strat do jednej bramki. W 52 minucie po bramkach Wiktora Jankowskiego i Bogdana Cherkashchenki gospodarze natomiast w końcu doprowadzili do remisu – 29:29.

Na 3 minuty przed końcem meczu na tablicy widniał remis 31:31. Mimo starań obu zespołów, żadnej z ekip nie udało się już przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Co węcej udane interwencje Łukasza Zakrety w końcowych sekundach spotkania pozwoliły kwidzynianom na zakończenie meczu remisem i zdobycie 1 punktu w tej rywalizacji. O tym kto zostanie zwycięzcą tego spotkania zadecydowały natomiast rzuty karne. W nich lepsi okazali się goście, którzy wygrali ten element gry 4:2, po udanych interwencjach Piotra Wyszomirskiego i Kacpra Ligarzewskiego.

MMTS Kwidzyn – Górnik Zabrze 31:31 (19:16) k. 2:4

MMTS: Zakreta, Matlęga – Grzenkowicz 2, Łazarczyk 1, Kamyszek 4, Wawrzyniak 4, Welcz 1, Kosmala 6, Landzwojczak 3, Cherkashchenko 7, Chałupka, Jankowski 3, Lewczyk.

Rzuty karne: 3 bramki/ 4 rzuty

Kary: 10 minut (Landzwojczak x 3, Łazarczyk, Grzenkowicz)

Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski – Szyszko 3, Tokuda 3, Morkovsky 3, Artemenko 3, Krawczyk, Bogacz 3, Minotskyi 11, Kaczor 3, Ilchenko 1, Wąsowski, Przytuła 1.

Rzuty karne3 bramki/ 4 rzuty

Kary: 10 minut (Przytuła, Minotskyi, Kaczor, Tokuda, Morkovsky)

Źródło: Biuro prasowe ORLEN Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!