Foto: ekstraklasa.org

Niepokonany na własnym stadionie Raków Częstochowa podejmował w meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy beniaminka ŁKS Łódź i wygrał z nim 1:0 (1:0). Bramkę na wagę trzech punktów strzelił grecki obrońca Gianis Papanikolaou.

Piąte spotkanie u siebie w sezonie 2023/2024 rozgrywali piłkarze Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski wykorzystał atut własnego boiska w meczu 8. kolejki odnosząc czwarte zwycięstwo. Tym razem ”Medaliki” pokonały ŁKS Łódź.

Gospodarze w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli dwie bramkowe okazje. Jedną z nich wykorzystali. W 7. minucie niecelny strzał oddał Bartosz Nowak po kontrze z Fabianem Piaseckim. Podopieczni Dawida Szwargi przewagę w kreowaniu bramkowych okazji udokumentowali w 8. minucie. W tym właśnie czasie dośrodkowanie z bocznego sektora boiska Marcina Cebuli trafiło na głowę Gianisa Papanikolaou, który pewnie wykończył akcję. Łodzianie mieli olbrzymie problemy w kreowaniu bramkowych okazji. Goście tylko raz w pierwszej połowie zmusili do interwencji Vladana Kovacevicia. Bramkarz Rakowa obronił strzał zza pola karnego Piotra Głowackiego, który zmierzał pod poprzeczkę. ŁKS liczył głównie na stałe fragmenty gry. W 28. minucie Głowacki zmusił do interwencji Kovacevicia we własnym polu karnym. Goście czekali też na groźne kontry. Jedna z nich, Tejana nie została wykorzystana w 30. minucie po uderzeniu wzdłuż bramki.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli piłkarze Rakowa. Gospodarze za sprawą Cebuli oddali minimalnie niecelny strzał po ziemi, przy bliższym słupku. ŁKS chciał wykorzystać błędy swoich rywali. Tejan był blisko doprowadzenia do remisu, po tym jak zmusił do błędu Kovacevicia oddając przy tym samemu niecelny strzał. W 55. minucie Szeliga przymierzył z dystansu. Interweniować musiał bramkarz Rakowa. Chwilę później kontra Rakowa zakończyła się obroną Bobka. Chorwacki napastnik gości przeprowadził indywidualną akcję w 57. minucie. Golkiper mistrzów Polski nie dał się jednak pokonać. Ofensywne nastawienie w drugiej połowie gości sprawiło, że Głowacki w 69. minucie strzelił niecelnie. Raków mógł sam sobie narobić kłopotów strzelając gola samobójczego. Interwencja A. Kovacevicia zmusiła do obrony Vladana. Gospodarze zadowoleni z wyniku prosili się o gola w drugiej połowie. Wprowadzony w tym czasie do gry Pirulo oddał groźny strzał w 76. minucie, po którym interweniował Kovacević. Goście mogli strzelić gola wyrównującego w 89. minucie. Na drodze do szczęścia ŁKS-u stanął Racovitan interweniujący na linii bramkowej. Dobitka Pirulo natomiast poszybowała tuż nad poprzeczką. Ostatecznie to Raków dopisał do ligowej tabeli cenne trzy punkty.

Raków Częstochowa – ŁKS Łódź 1:0 (1:0)

8′ 1:0 Gianis Papanikolaou

Raków Częstochowa: V. Kovacević – Tudor, A. Kovacević, Rundić – Darchal (57′ Racovitan), Papanikolau (57′ Berggren), Kechergin (62′ Lederman), Plavsić – Nowak, Piasecki (78′ Zwoliński), Cebula (57′ Yeboah).

ŁKS Łódź: Bobek – Datkowski, Monsalve, Flis, Głowacki (90+3 Tutyskinas) – Letniowski (62′ Ramirez), Hoti, Mokrzycki – Janczukowicz (80′ Śliwa), Tejan (80′ Jurić), Szeliga (62′ Pirulo).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!