Fot. Jakub Ziemianin (Raków Częstochowa)

Raków Częstochowa rozpoczął granie w Lidze Europy od Atalanty BC, czyli jednego z dwóch najtrudniejszych grupowych rywali, i to w dodatku jeszcze na wyjeździe. Częstochowianie przede wszystkim skupiali się na obronie, żeby nie dopuścić do straty gola. To udawało im się przez całą pierwszą połowę. Po zmianie stron nie było już tak kolorowo, bo gospodarze dwukrotnie trafili do siatki i wygrali 2:0. 

W pierwszej połowie odważnie ruszyli częstochowianie pressując swoich przeciwników. To jednak groziło kontrami włoskiego zespołu. Do jednej z nich doszło w 4. minucie, kiedy Muriel otrzymał prostopadłe podanie, ale nie zdołał pokonać golkipera Rakowa strzałem z ostrego kąta. Później na boisku widzieliśmy przede wszystkim sporo niedokładności z obu stron. Po dziesięciu minutach pressing zaczęli nakładać gospodarze, z czym ”Medaliki” nie radziły sobie najlepiej. W 15. minucie piłkę stracił jeden z graczy gości, co przełożyło się automatycznie na kontrę zagraną do Lookmana. Na całe szczęście dla przyjezdnych zakończyło się to dobrze, bo piłkarz przesadził z dryblingiem i zgubił futbolówkę. W 17. minucie doszło do pierwszego groźnego ostrzeżenia ze strony gospodarzy. Koopmeiners podawał do Lookmana, a ten minimalnie przestrzelił. Chwilę później interweniować musiał Kovacević po uderzeniu tego samego piłkarza. Częstochowianie byli kompletnie zepchnięci tylko i wyłącznie do obrony, a Atalanta raz po raz nacierała. W 37. minucie, po długim czasie cierpienia Raków otrzymał pierwszą dogodną sytuację do wyjścia na prowadzenie. Berggren zauważył niepilnowanego Sorescu, ten zgrał piłkę do Rundica, ale niestety Serb spudłował. Gospodarze odpowiedzieli na to przymierzeniem De Ketelaere, które było zbyt słabe aby zaskoczyć Kovacevica. Chwilę przed końcem inaugurującej części meczu ogromne szczęście polskiemu zespołowi dopisało kolejny raz. De Ketelaere podawał do Muriela, a ten z kilku metrów chybił.

Niestety dobra passa Rakowa Częstochowa zakończyła się już na początku drugiej połowy. W 49. minucie dośrodkowanie Davide Zappacosty trafiło do Charlesa De Ketelaere, a ten nie pomylił się pokonując główką Kovacevica. Mecz stał się bardziej otwarty, bo ”Medaliki” nie miały już czego bronić. W 54. minucie niewiele brakowało i Atalanta prowadziłaby 2:0. Muriel wypatrzył Lookmana, a ten huknął z pola karnego. Na posterunku był jednak golkiper Rakowa. Nie minęło pięć minut i gospodarze znów byli o krok od bramki. Koopmeiners ostatecznie uderzył niecelnie. Jednej z nielicznych akcji doczekali się w drugiej połowie Zwoliński i Sorescu wychodząc z kontrą. Strzał tego drugiego zakończył się jednak klęską. Tego samego nie mogli powiedzieć o uderzeniu głową Edersona w 66. minucie gospodarze. To dzięki asystującemu Matteo Ruggeriemu i Edersonowi Atalanta podwyższyła prowadzenie na 2:0. Dużą dozę szczęścia w 74. minucie miał Raków. Uderzenie Ruggeriego wybronił Kovacevic, a chwilę później strzał De Ketelaere został wybity z linii bramkowej. Dosłownie kilkanaście sekund później Ledermanowi udało się wyjść sam na sam z golkiperem Atalanty. Pomocnik fatalnie przymierzył i Musso zdołał obronić ten strzał nogą. W końcówce widoczne było już rozprężenie w szeregach gospodarzy, którzy zdawali sobie sprawę, że częstochowianie nie są w stanie im poważnie zagrozić. Dobrym refleksem po główce jednego z przeciwników wykazał się Vladan Kovacević. Znakomitą piłkę na 3:0 zmarnował De Ketelaere, a potem Pasalić. Następnie sędzia tego spotkania zagwizdał po raz ostatni dając do zrozumienia, że niekorzystny wynik dla Rakowa (0:2) nie ulegnie już zmianie.

Po pierwszym meczu Ligi Europy w grupie D Raków Częstochowa zajmuje ostatnią – czwartą pozycję, i wydaje się, że będzie rywalizował o trzecie z Austriackim Sturmem Graz.

Atalanta BC – Raków Częstochowa 2:0 (0:0)

49′ 1:0 Charles De Ketelaere

66′ 2:0 Ederson

Atalanta BC: Musso – Toloi, Dijmsiti, Scalvini – Zappacosta (76′ Holm), de Roon (62′ Ederson), Koopmeiners, Ruggeri – De Ketelaere (90+2′ Bakker), Muriel (62′ Miranchuk), Lookman (76′ Pasalic).

Raków Częstochowa: Kovacević – Rundić, Kovacevic Racovitan – Plavsic (78′ Silva), Berggren (70′ Lederman), Papanikolaou, Sorescu – Yeboah (61′ Kittel), Zwoliński (70′ Crnac), Kochergin (61′ Cebula).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!