Foto: zaglebie.com

Kolejny dzień przyniósł następne mecze w ramach 1/32 finału Pucharu Polski. Jednym z nich było spotkanie trzecioligowego Sokołu Kleczew z występującym w Ekstraklasie Zagłębiem Lubin. Sokół doprowadził do dogrywki, ale nie wykorzystał w niej swojej szansy i został wyeliminowany przez lubinian. 

Mało kto spodziewał się, że trzecioligowiec da radę powalczyć jak równy z równym z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. A jednak to się udało. Już w pierwszej połowie to Sokół wyszedł na prowadzenie w 7. minucie, kiedy po rzucie rożnym do bramki trafił niepilnowany Hubert Kaptur. Tym samym chcieli odpowiedzieć goście, ale w ich przypadku niecelny strzał głową oddał kapitan Arkadiusz Woźniak. W 14. minucie przyjezdni wyprowadzili kontrę, która dała im remis. Akcję wykończył udanym przymierzeniem Gruzin Tornik Gaprindashvili. Dosłownie dziewięć minut później Zagłębie już było z korzystnym dla siebie wynikiem. Do bramki bowiem pilnowanej przez Lorka wpakował piłkę Marek Mróz. To nie oznaczało jednak, że Sokół Kleczew nagle podda się. W 30. minucie czujność Szymona Weiraucha sprawdził Miłosz Matuszewski. Tuż przed przerwą gola na wagę remisu próbował strzelić Hubert Kaptur, ale jego uderzenie wylądowało nad poprzeczką. Bliski szczęścia był też w 43. minucie Marek Mróz. Jego lewa noga tym razem zawiodła i nie znalazła bramki.

W drugiej połowie też sporo się działo pod zarówno pod jednym jak i drugim polem karnym. W 47. minucie Luis Mata dośrodkował, a Arkadiusz Woźniak przymierzył niecelnie. Chwilę później strzelał Damian Bohar. Jego uderzenie zostało przyblokowane przez defensorów gospodarzy i wyleciało na rzut rożny, po którym nie doszło do większego zagrożenia. W 62. minucie o olbrzymim pechu mógł mówić Marek Mróz, który huknął tylko w obramowanie bramki. Cztery minuty potem zemściło się to na przyjezdnych. Sokół Kleczew za sprawą Mateusza Wziecha doprowadził do remisu. Sebastian Lorek sporo pracy miał pod koniec drugiej połowy. Najpierw musiał bronić strzał Arkadiusza Woźniaka, a potem Mateusza Grzybka.

W podstawowym czasie gry nie rozstrzygnęło się kto awansuje do 1/16 finału, a zatem czekała nas dogrywka. Zagłębie chciało w niej zrobić wszystko aby wyrwać sobie przepustkę do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski. Sebastian Lorek zdołał wyratować swoją ekipę w 96. minucie stając sam na sam z Juanem Munozem. W 101. jednak był już bez większych szans, kiedy przymierzył ten sam piłkarz, ale tym razem już zdecydowanie bardziej skutecznie. Jeszcze bardziej prowadzenie Zagłębia mógł podwyższyć Juan Munoz, ale jego strzał głową był niecelny.

Sokół Kleczew – Zagłębie Lubin 2:3 (1:2)

7′ 1:0 Hubert Kaptur

14′ 1:1 Tornike Gaprindashvili

22′ 1:2 Marek Mróz

66′ 2:2 Mateusz Wziech

101′ 2:3 Juan Munoz

Sokół Kleczew: Lorek – K. Andrzejewski, J. Andrzejewski (76′ Friska), Grobelny, Kaliszan, Kaptur, Konieczny (60′ Kroczyński), Kowalczuk (105′ Szygenda), Matuszewski, Pawlak, Wzięch (90+6′ Klimko)

Zagłębie Lubin: Wierauch – Bohar (67′ Grzybek), Dudziński (46′ Makowski), Gaprindashvili (67′ Wdowiak), Kłudka (86′ Munoz), Kruk, Mata, Mróz, Nalepa, Poletanović (75′ Dąbrowski), Woźniak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!