Foto: ks-cuprum.pl

KGHM Cuprum Lubin zrobiło wszystko jak należy, żeby pokonać na własnym podwórku ukraiński zespół Barkom-Każany Lwów. To się im udało, choć łatwo, szczególnie w pierwszym secie nie było. Później poszło już z górki. 

Mimo, że to lubinianie jako pierwsi zapunktowali w tym meczu to Barkom trzymał wynik w okolicach remisu. Ukraiński klub długo nie czekał i postanowił podkręcić tempo, co poskutkowało wyjściem na trzy oczka przewagi. Głównie stało się to za sprawą dobrze dysponowanego w ataku Tupchi’ego. Cuprum nie poddał się i dążył do wyrównania wyniku tego meczu. Tak też się stało, po asie serwisowym zafundowanym przez Pawła Pietraszko. Kiedy wydawało się, że na nic zdadzą się próby lubinian, (bo Barkom Każany Lwów prowadził już 24:21 i miał kilka setboli) to nagle gra ukraińskiego zespołu posypała się jak domek z kart. Cuprum obronił wszystkie piłki meczowe, a później przeszedł do ofensywy. Fakt, że gra toczyła się bardzo długo na przewagi był niezaprzeczalny, ale ostatecznie to gospodarze wyszli z tego seta obronną ręką zwyciężając po ataku Alexa Bergera 37:35.

Druga partia była już zdecydowanie bardziej spokojniejsza i ułożona. Od początku to skład Cuprum Lubin wyglądał pewniej na boisku. Przypieczętował to dwoma skutecznymi blokami, które dały prowadzenie 9:6. Przyjezdni nie potrafili zniwelować tej straty dwojąc się i trojąc, a co więcej dopuścili nawet do jej zwiększenia. Siatkarze z Ukrainy czuli, że ten mecz ucieka im z rąk. W końcówce chcieli jeszcze zaryzykować zagrywką, ale nie dość, że to nie skutkowało na lubinian to jeszcze doprowadziło po błędzie w tym elemencie do oddania im seta (20:25).

Ostatnia odsłona to znów szybko wypracowana przewaga przez siatkarzy Cuprum Lubin (5:0), którzy nie szczędzili swoich dłoni w pojedynkach z przyjezdnymi. Ich przeciwnicy mieli dużą wolę walki, z której po części skorzystali i nawet prawie doprowadzili do remisu. Tyle, że kiedy zaczęli się zbliżać to miedziowi znów zapunktowali serią. Na to odpowiedzieć gracze z Lwowa już nie potrafili. Ich kryzys w przyjęciu pogłębił jeszcze dodatkowo as serwisowy posłany przez Jake’a Hanesa. Zaliczka lubinian konsekwentnie wędrowała w górę, a bezradność z tego powodu Barkomu była coraz bardziej widoczna. Ostatecznie przyjezdni przegrali 17:25 (po skutecznym ataku Hanesa) i cały mecz 1. kolejki 0:3.

KGHM Cuprum Lubin – Barkom-Każany Lwów 3:0 (37:35, 25:20, 25:17)

MVP: Jake Hanes

KGHM Cuprum Lubin: Strulak, Berger, Kwasowski, Masłowski, Pietraszko, Gerlinski, Hanes, Lorenc, Kubicki, Ferens.

Barkom-Każany Lwów: Petrovs, Mazenko, Kovalov, Polansky, Gueye, Tupchii, Shcurov, Kanajev, Kucher, Dardzans, Holoven.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!