foto: PSG Stal Nysa

PGE GiEK Skra Bełchatów została zwycięzcą w potyczce z PGE Stalą  w ramach niezwykle zaciętego starcia 3. kolejki PlusLigi. Choć zespół z Opolszczyzny drugi raz  z rzędu punktuje, wciąż pozostaje bez wygranej na początku rozgrywek.

Pierwszą partię PGE GiEK Skra Bełchatów rozpoczęła od prowadzenia 5:3 i dwupunktowe prowadzenie utrzymała do stanu 15:13, kiedy to atak Adriana Aciobăniței pozwolił bełchatowianom zdobyć dodatkowy punkt przewagi, a na tablicy pojawił się wynik 16:13. Przy stanie 16:14 na zagrywkę wszedł Kamil Kosiba, który jednak popełnił błąd i od razu zszedł z parkietu. Po ataku Dawida Konarskiego bełchatowianie mieli już czteropunktową przewagę – 18:14, która sprawiała doskonałą szansę na rozstrzygnięcie pierwszego seta na korzyść gości. Przy stanie 19:15 na zagrywkę w drużynie PGE GiEK Skry, w miejsce Bartłomieja Lemańskiego, wszedł Wiktor Nowak, a po rozegraniu akcji na boisko wrócił środkowy. Trener drużyny z Nysy desygnował do pomocy w przyjęciu Kamila Dembca, a w kolejnej akcji na zagrywkę wpuścił Patryka Szczurka. Challenge bełchatowian w końcówce seta pozwolił wrócić PGE GiEK Skrze do pięciopunktowego prowadzenia – 22:17. Punkt zagrywką zdobył Bartłomiej Lipiński i już tylko dwa „oczka” dzieliły bełchatowian od wygrania pierwszego seta. W kolejnej akcji Bartłomiej Lipiński popełnił błąd, a na boisko w jego miejsce wszedł Kajetan Marek. Gracze PSG Stali Nysa dołożyli dwa punkty blokiem i na tablicy wyników widniało już 23:20 dla Skry. Seta na korzyść Skry Bełchatów zakończył blok Bartłomieja Lipińskiego – 25:22.

Drugi set rozpoczął się od dobrej postawy w ataku zawodników Nysy. Punktowali Michał Gierżot i Jakub Abramowicz, co pozwoliło gospodarzom wyjść na dwupunktowe prowadzenie – 5:3. Błąd w bloku po stronie gospodarzy pozwolił doprowadzić do wyrównania 10:10, jednak w kolejnej akcji to właśnie blokiem gracze z Nysy zdobyli punk, dzięki któremu ponownie wyszli na prowadzenie. Przy stanie 12:12 doskonale w ataku zameldowali się Dawid Konarski oraz Adrian Aciobăniței i po raz pierwszy w tym secie bełchatowianie wyszli na prowadzenie 14:12. Po stronie gospodarzy na boisku pojawili się Kamil Dembiec oraz Kamil Kosiba i na tablicy wyników ponownie zobaczyć mogliśmy remis – 14:14. Dobra gra w bloku sprawiła, że już po chwili to PGE GiEK Skra wyszła na prowadzenie. Przy stanie 18:15 na zagrywkę wszedł Wiktor Nowak. Po stronie gości znakomicie w ataku spisał się Michał Gierżot i doprowadzili oni do wyrównania, a następnie po atakach w wykonaniu tego zawodnika wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 20:21 na boisko po stronie Skry wszedł Pierre Derouillon, który jednak popełnił błąd. W końcówce na podwyższenie bloku w miejsce Grzegorza Łomacza wszedł Jakub Rybicki. Drugą partię zakończył błąd bloku PGE GiEK Skry Bełchatów i to PSG Stal Nysa wygrała 25:21.

Błędy bełchatowian i znakomita postawa drużyny z Nysy doprowadziła do pięciopunktowej przewagi gospodarzy na początku trzeciego seta – 10:5. Przy stanie 10:6 dla drużyny z Nysy na boisko za Bartłomieja Lipińskiego wszedł Pierre Derouillon. Rozpędzeni gospodarze zdobywali kolejne punkty, wychodząc na siedmiopunktowe prowadzenie – 14:7. Przez całego seta nie pozwolili PGE GiEK Skrze odrobić wypracowanej na początku seta przewagi. Przy stanie 23:18 dla gospodarzy na zagrywkę w zespole gości wszedł Mateusz Nowak. Trzecią partię zakończył atak Michała Gierżota.

Po ciężkim początku trzeciego seta, w czwartej partii bełchatowianie rozpoczęli znacznie lepiej. Jednak już po kilku akcjach gospodarze wyszli na prowadzenie 7:4. PGE GiEK Skra goniła i doprowadziła do wyrównania przy stanie 12:12, a następnie odskoczyła gościom na jeden punkt. Rywalizacja między PGE GiEK Skrą a Stalą Nysa trwała „punkt za punk”, a na boisku pojawili się po stronie bełchatowian Wiktor Nowak, a po stronie gospodarzy Kamil Dembiec. As serwisowy w wykonaniu Dawida Konarskiego pozwolił bełchatowskiej drużynie wyjść na dwupunktowe prowadzenie – 18:16, a autowy atak El Graouiego dołożył kolejny punkt na konto PGE GiEK Skry. Świetna wystawa Dieza zakończona atakiem Konarskiego dołożyła kolejny punk na koncie bełchatowian. W miejsce Grzegorza Łomacza, na podwyższenie bloku wszedł Jakub Rybicki. Przy stanie 23:18 dla bełchatowian, na boisko po stronie gospodarzy wszedł Wojciech Włodarczyk, którego w pierwszej akcji znakomicie zablokował Jakub Rybicki. Przy piłce setowej dla Skry na boisko wrócił Grzegorz Łomacz, a w miejsce Bartłomieja Lipińskiego wszedł Kajetan Marek. Adrian Aciobăniței kończy czwartą partię na korzyść PGE GiEK Skry Bełchatów 25:21.

Tie-break rozpoczął się punktem zdobytym po skutecznym ataku Bartłomieja Lipińskiego. Zagrywka Michała Gierżota doprowadziła do wyrównania – 4:4. Błędy w zagrywce pojawiły się po obu stronach siatki, doprowadzając tym samym do wyniku 6:6. Przy stanie 7:6 na zagrywkę po raz kolejny wszedł Wiktor Nowak. Po stronie Nysy za linią dziewiątego metra pojawił się Kamil Kosiba, a blok gospodarzy sprawił, że to oni wyszli na prowadzenie – 9:7. Po ataku Zhukouskiego i El Graouiego gospodarze wypracowali dwupunktową przewagę – 12:10, ale bełchatowianie szybko doprowadzili do wyrównania. Po ataku El Graoui to gospodarze mieli piłkę meczową, ale atak Bartłomieja Lemańskiego pozwolił bełchatowianom wrócić do gry. Dwie świetne zagrywki Lemańskiego sprawiły, że to PGE GiEK Skra wygrała całe spotkanie.

PSG Stal Nysa – PGE GiEK Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:21, 25:18, 21:25, 14:16)

MVP: Adrian Aciobăniței

PSG Stal Nysa: Nicolas Zerba, Remigiusz Kapica, Michał Gierżot, Jakub Abramowicz, Tsimafei Zhukouski, Zouheir El Graoui, Kamil Szymura (l) oraz Kamil Dembiec, Kamil Kosiba, Wojciech Włodarczyk, Patryk Szczurek.

PGE GiEK Skra Bełchatów: Dawid Konarski, Bartłomiej Lemański, Grzegorz Łomacz, Mateusz Poręba, Adrian Aciobăniței, Bartłomiej Lipiński, Benjamin Diez (l) oraz Wiktor Nowak, Mateusz Nowak, Jakub Rybicki, Kajetan Marek, Pierre Derouillion.

Źródło: skra.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!