Foto: PKO BP Ekstraklasa

W meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy Widzew Łódź podjął Wartę Poznań. Mimo początkowej inicjatywy to poznaniacy, którzy zaciekle się bronili okazali się lepsi. 

Od samego początku meczu bardziej widoczni w ofensywie byli gospodarze. Jędrzej Grobelny nie wyglądał zbyt pewnie w bramce Warty Poznań. To jednak nie przyniosło Widzewowi goli. W 20. minucie łodzian zaskoczyli przyjezdni. Kontrę wyprowadził Kajetan Szmyt wraz z Martonem Eppelem. To właśnie ten drugi piłkarz został strzelcem bramki. Widzew dążył do wyrównania, ale graczom gospodarzy brakowało determinacji oraz konkretów w polu karnym Warty. Zarówno Klimek jak i Rondić strzelali daleko od celu jakim była siatka poznaniaków pilnowana przez Henricha Ravasa. Takich niecelnych uderzeń na przestrzeni całej pierwszej połowy było na pęczki w wykonaniu Widzewa Łódź. W 45. minucie niewiele dzieliło gospodarzy od remisu, ale po szybkiej akcji Kuna jego strzał pozostawił wiele do życzenia. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przymierzenie główką zdecydował się jeszcze Sanchez. Oczywiście jego próba również wylądowała daleko od bramki Warty.

Jeśli ktoś liczył, że doczeka się więcej celnych uderzeń Widzewa Łódź to grubo się pomylił. Drugą połowę bowiem od kiksu zaczął Klimek, a chwilę później to samo zrobił Silva. Mimo, że inicjatywa była totalnie po stronie gospodarzy to kompletnie nie przekładało się to na gole. W 64. minucie wreszcie Widzew porządnie zagroził Warcie. Ostatecznie jednak strzał Sancheza został odbity przez Grobelnego. Później to poznaniacy mieli większą chrapkę na bramkę, która mogłaby rozstrzygnąć już losy tego meczu. W 73. minucie szczęścia spróbował Nunes, ale uderzył wysoko ponad bramką. W ostatnich minutach Widzewowi bardzo zależało na doprowadzeniu do remisu. Nadal jednak nie było żadnych konkretów, które pozwoliłyby uzyskać ten cel. Zadania nie ułatwiali im przyjezdni, którzy oddalali grę od własnej bramki, a nawet dawali się faulować byleby przerwać akcję. Piłki meczowej nie wykorzystał po stałym fragmencie gry Ravas główkując obok bramki Grobelnego.

Cenne trzy punkty powodują, że Warta Poznań pnie się w górę tabeli. Na ten moment poznaniacy plasują się na dziewiątej pozycji z siedemnastoma punktami. Widzew Łódź oscyluje na granicy strefy spadkowej – czternaste miejsce.

Widzew Łódź – Warta Poznań 0:1 

20′ 0:1 Marton Eppel

Widzew Łódź: Ravas – Miloš, Żyro, L. Silva, Cigaņiks – Terpiłowski (62′ Nunes), D. Kun (83′ Dawid), Álvarez, Klimek (62′ Tkacz) – Rondić, Sanchez.

Warta Poznań: Grobelny – Pleśnierowicz, Szymonowicz, Tiru – Bartkowski, Mariz Luís (30′ Borowski 71′ Paszkowski), Mäenpää (71′ Kopczyński), Matuszewski – Szmyt, Savić (57′ Přikryl) – Eppel (71′ Kiełb).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!