Foto: PKO BP Ekstraklasa

Czternastą kolejkę PKO BP Ekstraklasy zamykał mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze, a Cracovią. Obiektywnie patrząc nie przyniósł on ani wielu emocji ani goli i zakończył się skromnym zwycięstwem gospodarzy. 

Pierwsze minuty meczu to przede wszystkim dominacja w posiadaniu piłki zespołu z Krakowa. Natrudzić jednak nie musieli się zbytnio bramkarze, którzy więcej czasu poświęcali na obserwowanie gry niż interweniowanie. Dogodna sytuacja w 16. minucie przyszła po stronie Górnika Zabrze. Sebastian Musiolik został obsłużony niezłym podaniem, ale nie pokonał Madejskiego. Cztery minuty później na uderzenie z dystansu zdecydował się Adrian Kapralik. Zbyt długo jednak z tym zwlekał i jego strzał został zablokowany nie powodując większego zagrożenia. W ataku pozycyjnym za to męczyła się niemiłosiernie Cracovia. To było spowodowane dobrą grą defensywną zabrzan, która nie pozwalała na rozwinięcie skrzydeł przyjezdnym. Zaskoczyć przed końcem pierwszej połowy Madajskiego próbował Szymon Czyż. Może gdyby piłka nie odbiła się od jednego z obrońców Cracovii to miałaby większy impet, a tak spokojnie wpadła w rękawice bramkarza Górnika. Później mieliśmy jeszcze niecelne przymierzenie (z niezłej pozycji) Damiana Rasaka, które zakończyło jednocześnie pierwszą połowę.

Po przerwie wiele się nie zmieniło. Ciągle to Górnik Zabrze był bardziej konkretny i szukał trafienia dającego nadzieję na trzy punkty. W 48. minucie Adrian Kapralik niecelnie główkował, po dośrodkowaniu Borisa Sekulicia, a chwilę później Sebastiana Madejskiego sprawdził Daisuke Yokota. W 53. minucie natomiast kolejno uderzali Dani Pacheco i Szymon Czyż. Żaden z nich nie potrafił jednak znaleźć sposobu na golkipera Cracovii. Ta zaś pozostawała w cieniu, i nawet nie było widać zbytnio jej chęci na zmienienie obrazu gry. W 63. minucie w ostatniej chwili powstrzymał wślizgiem Kapralika Michał Rakoczy. Wcześniej to właśnie on stracił piłkę, którą przechwycił Kapralik gnając w pole karne Cracovii. Ostatecznie skończyło się tylko na strachu krakowian. Wreszcie w 82. minucie dośrodkowywał Damian Rasak, a piłka znalazła się pod nogami Pawła Olkowskiego. Piłkarz ten  takich okazji nie marnuje, i faktycznie nie zmarnował wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. W 89. minucie przyszło przebudzenie ze strony Cracovii. Strzał Jakuba Myszora wybronił nie bez problemów Daniel Bielica. Doliczone minuty nie przyniosły już zandych zmian w końcowym wyniku, który korzystny był dla gospodarzy.

Po 14. kolejce Górnik Zabrze plasuje się na ósmej pozycji, a Cracovia Kraków na piętnastej.

Górnik Zabrze – Cracovia 1:0 (0:0)

82′ 1:0 Paweł Olkowski

Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki, Siplak – Rasak – Yokota (85′ Dadok), Kapralik (76′ Olkowski), Czyż, Lukoszek (46′ Pacheco) – Musiolik.

Cracovia: Madejski – Ghiță, Hoskonen, Skovgaard – Kakabadze, Knap (67′ Rapa), Oshima, Bochnak (56′ Makuch) – Rakoczy, (67′ Atanasov), Myszor – Śmiglewski (56′ Källman).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!