Foto: budowlanilodz.pl

Po porażce w pierwszej kolejce Ligi Mistrzyń siatkarki Grot Budowlanych Łódź zagrały na wyjeździe ze słoweńską drużyną Calcit Kamnik. Przyjezdnym wyszło praktycznie wszystko poza drugim setem, który wymknął się spod kontroli. Później było już jednak znacznie lepiej, i to Grot zapisał zwycięstwo na swoje konto. 

Już pierwszy set pokazał dużo dobrej gry po stronie przyjezdnych. Siatkarki Grotu przede wszystkim prezentowały się świetnie na kontrach. Do tego ze środka sprytnie zaatakowała Kinga Różyńska, a chwilę później skutecznym kiwnięciem popisała się Marta Pol. Trzeba jednak oddać, że gospodynie dobrze wyglądały w obronie, przez co dobicie się do boiska nie było proste. Z upływem seta jednak coraz częściej się to udawało. Po dotknięciu siatki przez jedną z siatkarek Calcitu łodzianki prowadziły 15:11. Szybko wynik ten zmienił się i zaczął oscylować na granicy remisu. Stało się to po bloku i autowym ataku Bjelicy. Łodzianki nie czekały długi i raz dwa odegrały się na rywalkach. Kolejne piłki bez problemu kończyła Różyńska, Pol czy Bjelica. Dzięki temu zaliczka została odbudowana i utrzymana do końca seta. Przyjezdne zwyciężyły go w stosunku 25:22, po pomyłce na serwisie jednej z przeciwniczek.

Początek drugiej partii był zdecydowanie z korzyścią dla słoweńskiego zespołu. Po kilku inaugurujących akcjach w wykonaniu Mackenzie May i Masy Pucelj tablica wyników wskazywała już sześciopunktową przewagę Calcit Kamnik (9:3). Dwa asy serwisowe Martyny Łazowskiej sprawiły, że zawodniczki Grotu odrobinę zbliżyły się do gospodyń (10:6). Ciągle jednak było to zbyt mało aby myśleć o wygraniu drugiego seta. Co więcej po kilku minutach dwoma punktowymi serwisami popisała się też Andelka Radisković, i znów przewaga rywalek była zdecydowana (16:9). W końcówce nie było lepiej, bo błędy po stronie Budowlanych się kumulowały, a kolejne asy serwisowe dołożyły siatkarki Calcit Kamnik. To właśnie dzięki jednemu z nich wygrały drugą odsłonę 25:14.

W trzecią odsłonę podrażnione przyjezdne ”weszły jak w masło”. Po dosłownie czterech akcjach miały już na koncie cztery punkty. Przede wszystkim zdobyły je one dzięki swojej czujności i po błędach gospodyń. Na nic zdała się przerwa na żądanie trenera Calcit Kamnik, bo łodzianki nadal świetnie pracowały w bloku, o czym przekonały się atakujące słoweńskiej drużyny. Te miały olbrzymie problemy z celownikiem. Wiele piłek posyłanych przez nie lądowała po prostu na autach. W połowie seta siatkarki Calcit zaczęły odrabiać straty. Z ogromnej przewagi Grotu zostały cztery punkty, co nie zmieniło jednak losów tego seta. Grot Budowlane Łódź zwyciężyły go 25:18, po błędzie serwisowym rywalek.

Czwarty set przebiegał bardzo podobnie do trzeciego. Znów szybko przewagę uzyskały przyjezdne. Świetnie w polu serwisowym prezentowały się Mackenzie May oraz Kinga Różyńska. To dało Budowlanym pięciopunktową zaliczkę (8:3). Niestety Grot nie utrzymał długo tego. Po kilku skutecznych kontrach słoweński zespół praktycznie doszedł wynikiem siatkarki z Łodzi. Punkt kontaktowy zdobyła dla nich Mitrović. Zawodniczki z TAURON Ligi nie dały się jednak wyprzedzić, i parły do wygrania tego seta oraz całego meczu. W końcowej fazie ciągle to one mniej się myliły, co poskutkowało zwycięstwem 17:25, i w całym meczu 3:1.

Calcit Kamnik – Grot Budowlani Łódź 1:3 (22:25, 25:14, 18:25, 17:25).

MVP: Justyna Łysiak

Calcit Kamnik: Rituper, Gorjup, Radisković, Sen, Najdić, Hutinski, Boisa, Macek, Pucelj, Cizman.

Grot Budowlani Łódź: Wilińska, Pol, Lisiak, Kukulska, Łazowska, Sobiczewska, Bjelica, Mitrović, Różyńska, May, Lijewska.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!