źródło: Anna Sarnowska

Iście zimową aurę zaserwowała nam Matka Natura podczas 45. Derbów Trójmiasta. Padający śnieg i coraz bardziej grząska murawa skutecznie utrudniały grę zawodnikom. Zamiast składnych akcji i podbramkowych sytuacji mieliśmy sporo nieprzepisowych wejść spowodowanych głównie niemożnością utrzymania równowagi na coraz bardziej grząskiej murawie. W tych warunkach lepiej poradzili sobie gracze Arki Gdynia, pokonując 1:0 Lechię Gdańsk i po raz pierwszy od 2007 roku poczuli smak derbowego ligowego zwycięstwa.

W całkowitej opozycji do aury stała atmosfera jak stworzyli kibice Arki (kibice Lechii nie mogą wspierać swojej drużyny na meczach wyjazdowych. To efekt kary, jaka została nałożona w związku z ich skandalicznym zachowaniem w ostatnim meczu poprzedniego sezonu w Gliwicach – dop. red). Głośny doping fanów Arki paradoksalnie korzystniej działał na drużynę z Gdańska, którzy w pierwszych jedenastu minutach stworzyli sobie dwie niezłe okazje do zdobycia gola. Najpierw uderzał Kapić, ale na posterunku był Paweł Lenarcik a niedługo później uderzał Khlan, ale jego strzał był zbyt słaby, by zakończyć bramkarza gdynian. Mimo że futbolówka częściej była w posiadaniu podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego, to więcej z gry mieli goście z Gdańska, choć żadna stworzona przez nich okazja nie miała nawet znamion stuprocentowej. 31. minucie miejscowi w końcu skonstruowali naprawdę groźną sytuację. Szarża Kobackiego, dogranie do Admaczyka, który z kolei błyskawicznie podał do Skóry, ale snajper Arki pogubił się i Sarnavski z łatwością złapał kopniętą przez niego piłkę. Odpowiedzieć mógł Tomas Bobcek, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym, ale jego uderzenie obronił Lenarcik. Wynik bezbramkowy utrzymał się do końca pierwszych 45. minut, w których to więcej był ostrych, nieprzepisowych wejść kwalifikujących się nawet do pokazania czerwonej kartki niż sytuacji podbramkowych.

W drugą część meczu zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. Skóra zakręcił dwoma obrońcami w polu karnym, ale uderzył zbyt słabo i w dodatku niecelnie. Miejscowi nie ustawali w atakach. Zdecydowanie zdynamizowali swoją grę, przez co gdańszczanie mieli sporo problemów w linii środkowej i defensywnej. W 54. minucie Andrei Chindris ratując sytuację po nieudanym wybiciu, powalił Karola Czubaka. Szymon Marciniak bez wahania wskazał na jedenastkę, którą bez problemu wykorzystał Michał Marcjanik. Niesieni dopingiem, gracze Arki za cel postawili sobie podwyższenie prowadzenia, ale Lechia skutecznie się broniła. I to właśnie gracze Szymona Grabowskiego mogli w 67. minucie wyrównać stan meczu kiedy to Chindris był blisko sięgnięcia piłki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ta sytuacja była małym punktem zwrotnym tym meczu. W kolejnych minutach piłka częściej przebywała pod nogami graczy Lechii, którzy z minuty na minutę przesuwali się coraz bliżej pola karnego Arki. Od 76. minuty,  gospodarze musieli sobie radzić w niepełnym składzie personalnym. Strzelec gola, Michał Marcjanik niezgodnie z przepisami powstrzymywał Łukasza Zjawińskiego. Gracz lidera Fortuna 1. Ligi został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Goście zwietrzyli swoją szansę na powalczenie o korzystny wynik. W 84. minucie potężnie z dystansu uderzał Kapić, ale Lenarcik wykonał piękną paradę i zapobiegł utracie gola. Goście byli coraz bardziej sfrustrowani nieskutecznością swoich ataków a upust swej frustracji dał Maksym Khlan, który zupełnie niepotrzebnie wyprostowaną nogą zaatakował bramkarza Arki. Marciniak najpierw pokazał mu drugie „żółtko” a następnie czerwony kartonik i wyrzucił zawodnika z boiska. Jeszcze w doliczonym czasie gry wynik meczu mógł ustalić Michał Borecki, ale jego uderzenie na raty obronił Sarnavski.

Dzięki tej wyjątkowej wiktorii „Arkowcy” umocnili się na pozycji lidera i mają pięć punktów przewagi nad Odrą Ople, która swoje spotkanie zagra w niedzielę. Lechia przed kolejnymi meczami 16. Kolejki Fortuna 1. Ligi nadal zajmuje trzecią lokatę w tabeli, ale ma tyle samo punktów (26) co czwarty w klasyfikacji Górnik Łęczna.

Fortuna 1. Liga – 16. kolejka
Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Marcjanik 54′ (r.k)

 

Arka Gdynia: Lenarcik, Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny, Gol, Milewski (90+’ Borecki), Skóra (74′ Lipkowski), Adamczyk, Kobacki (90+’ Predenkiewicz), Czubak

Lechia Gdańsk: Sarnavski, Bugaj, Chindris, Olsson, Kałahur (71′ Piła), Kapić, Biegański (71′ D’Arrigo), Mena, Sezonienko (62′ Sypek), Khlan, Bobcek (67′ Zjawiński)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!