źródło: Mateusz Kostrzewa/ Legia X

Legia Warszawa nie powtórzyła sukcesu z pierwszego spotkania i tym razem okazała się słabsza od drużyny Aston Villi. W przedostatniej serii spotkań, na Villa Park gospodarze pokonali stołecznych 2:1. W obliczu zwycięstwa AZ Alkmaar nad Zrinjskim Mostar, w ostatnim meczu fazy grupowej Legia zagra w bezpośrednim starciu z holendrami o awans do następnej rundy.

Legioniści rozpoczęli spotkanie, najgorzej jak tylko mogli. W 4. minucie na prawym skrzydle urwał się Moussa Diaby, wypracował sobie pozycję od oddania strzału i strzelił mocno i precyzyjnie. Kacper Tobiasz wyciągnął się jak długi, ale niewiele mógł zrobić. Chwilę potem defensorzy Legii nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonego Jhona Durana. Snajper „The Villans” wpadł w pole karne, mocno uderzył, ale na posterunku był Tobiasz. W kolejnych  minutach gra nieco się uspokoiła. Gospodarze spokojnie czekali na swoją szansę, by podwyższyć prowadzenie. „Wojskowi” natomiast starali się rozgrywać piłkę na połowie gospodarzy, szukając wolnych przestrzeni do oddania strzału czy zagrania prostopadłej piłki. Mimo tego jakość zespołu była po stronie ekipy Unaia Emery’ego, przez co piłka częściej była w ich posiadaniu. W 19. minucie Josue posłał bardzo groźne dośrodkowanie w pole karne gospodarzy, ale żaden z jego kolegów nie był w stanie sięgnąć tej piłki. Chwilę później Legia doprowadziła do wyrównania. Fatalny błąd popełnił Kamara zagrywając piłkę wprost pod nogi Ernesta Muciego. Albańczyk pięknym strzałem w okienko bramki nie dał szans Olsenowi. Gol nie zmienił oblicza tego meczu. Gospodarze nadal przeważali, ale nie można było mówić o zepchnięciu Legii do głębokiej defensywy. Podopieczni Kosty Runjaicia spokojnie czekali na swoje szanse, czyhając na indywidualne błędy rywali. Potrafili także skonstruować szybką i składną kontrę. Ostatecznie wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

O ile „Wojskowi” źle rozpoczęli spotkanie, o tyle drugie 45. minut mogli rozpocząć zupełnie inaczej. Dośrodkowanie z prawej strony boiska w ekwilibrystyczny sposób wykończył Gil Jesus, ale piłka wylądowała tylko na poprzeczce. Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. Cash prostopadłym podaniem obsłużył Durana, ale Kacper Tobiasz był na posterunku, broniąc jego strzał. 21- latek za to niewiele mógł zrobić w 57. minucie. Douglas Luiz dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne. Alex Moreno ubiegł defensorów Legii i z najbliższej odległości strzałem z powietrza dał prowadzenie swojemu zespołowi. Gospodarze zdecydowanie poprawili swoją grę. Nie popełniali już tak prostych błędów jak przed przerwą oraz wkładali więcej wysiłku w swoje poczynania w ofensywie, z którymi defensywa Legii nierzadko miała spore problemy. W 88. minucie Leon Bailey mógł ostatecznie pozbawić gości marzeń choćby o ugraniu jednego punktu w tym meczu. Świetnie przyjął piłkę po zagraniu Olsena, przelobował wychodzącego z bramki Tobiasza, ale piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od linii i wróciła na plac gry. Piłka tego wieczoru juz ani razu nie wylądowała w siatce.

Liga Konferencji Europy – 5. kolejka
Aston Villa – Legia Warszawa 2:1 (1:1)
Diaby 4′, Moreno 59′ – Muci 20′

Aston Villa: Olsen, Cash, Konsa, Lenglet, Moreno (79′, Digne),  McGinn (71′ Bailey), Kamara, Douglas Luiz (90′ Dendoncker), Tielemans (71′ Ramsey), Duran, Diaby (79′ Zaniolo)

Legia: Tobiasz, Pankov, Jędrzejczyk, Kapuadi, Wszołek (82′ Rosołek), Slisz (76′ Celhaka), Elitim, Gil Dias (55′ Kun), Josue (76′ Kapustka), Gual (55′ Kramer), Muci

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!