fot: bkssa.pl

Prowadzenie 2-0 w setach oraz pięć piłek meczowych nie zagwarantowało MOYA Radomce Radom zwycięstwa w wyjazdowym spotkaniu z BKS Bostik w Bielsku-Białej. Po dramatycznej walce, szczególnie w trzecim secie i tie-breaku bielszczanki zanotowały ósme zwycięstwo w 9.serii TAURON Ligi.

W Bielsku-Białej spotkały się dziś ekipy o podobnym potencjale personalnym, przynajmniej na „papierze”. Sęk w tym, że BKS Bostik spisuje się dotąd w rozgrywkach bardzo dobrze, a Radomka poniżej oczekiwań.

W pierwszym ataku pomyliła się Kertu Laak, zaś przy drugiej szansie miejscowych sprytniejszy był radomski blok (0:2). W pierwszej fazie gry szybko zreflektowała się Laak, do niej dołączyła atakiem Martyna Borowczak oraz Paulina Majkowka i to gospodynie wyszły na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Z kolei poprzeczkę podwyższyły przyjezdne, a dwa ataki Hilary Johnson doprowadziły do kontaktu, zaś udana akcja Moniki Gałkowskiej wyrównała wszystkie straty (11:11). Do stanu 15:15 trwała wyrównana walka, a potem wydawało się, że do ofensywy przystąpią miejscowe (17:15). Radomka szybko wyrównała straty, a następnie demonstrowała świetne akcje defensywne, po raz kolejny doprowadzając wynik do znaku równości (19:19). Od asa serwisowego Natalii Murek zaczęły się poważne problemy gospodyń, które nie były w stanie już w tej partii skończyć żadnego z ataków, a kontrataki Murek i Gałkowskiej były nie do zatrzymania (19:25).

Po zmianie stron podbudowane sukcesem w pierwszej partii radomianki wygrały pierwsze trzy akcje (0:3), a i potem – mimo wyrównania strat bielszczanek – lepsze wrażenie sprawiały przyjezdne. Od stanu 8:8 wyraźnie w „gazie” były przyjezdne. Obok Gałkowskiej znakomicie kończyły ataki Johnson oraz Marie Scholzer, a przyjezdne uciekły na 5 punktów (10:15). Sytuację Bostiku próbowała ratować wprowadzona na parkiet Regine Bidias, której ataków nie utrzymały w obronie radomianki. Atak z obiegnięcia Pauliny Majkowskiej pozwolił miejscowym na złapanie kontaktu (16:17). Atak Martyny Świrad na kilka akcji dał komfort Radomce, lecz miejscowe nie dawały za wygraną i w wyniku świetnej obrony Julii Mazur znów rezultat seta był sprawą otwartą. Następnie powtórzyła się historia z pierwszego seta. Zespół z Bielska-Białej zupełnie stanął, a przyjezdne bawiły się siatkówką, kończąc seta sprytnym zagraniem o blok Niemki Scholzer (20:25).

Trzecią odsłonę od dwóch punktów zaczęły miejscowe, jednak w kolejnych akcjach dużo lepiej spisywały się przybyszki. Po zagraniu z piłki przechodzącej Marty Łyczakowskiej set był już ustawiony w drugim kierunku (3:6). Następnie bielszczanki aktywnym okresem doprowadziły do remisu (10:10). Bezbłędna gra Bostiku skończyła się bardzo szybko, zaś po drugiej stronie fenomenalna w obronach i nagraniach była Maria Stenzel. W budowaniu kolejnej przewagi radomianek przydatna była Murek, a efektowna obrona nogą Gałkowskiej przysłużyła się do odjechania przyjezdnych na 4 punkty (12:16). Atakująca reprezentacji Polski wyśmienicie radziła sobie w trudnych momentach (16:19), ale odpowiadały nerwowymi, lecz skutecznymi akcjami gospodynie (19:20). Znów jednak, głównie po błędach miejscowych serię zanotowały przyjezdne, uzyskując uprawnienie do czterech piłek meczowych z rzędu. Przy utrudnionej zagrywce Joanny Pacak nie wykorzystały żadnej, a w grze na przewagi najwięcej piłek po bielskiej stronie było kierowanych do Bidias, co ostatecznie zdało egzamin i mecz po trzech partiach musiał być kontynuowany (27:25).

Pierwsze fragmenty czwartej partii należały do odrodzonych bielszczanek, które radziły sobie w długich akcjach (3:0). Radomka chciała się szybko zorganizować, ale spotkała się z atakami Laak oraz znakomitą postawą w ataku i bloku Majkowskiej, dzięki czemu Bostik objął 5-punktowe prowadzenie (9:4). Jednak gra w bloku Murek zapas bielszczanek sukcesywnie niwelowała (9:7). Doświadczenie Bidias i brawura Pauliny Damaske znów dały konkretniejszą zaliczkę miejscowym (12:8). To był jednak początek koncertowej gry drużyny z Bielska-Białej. W ataku błyszczały Damaske i Bidias, natomiast blokiem kierowała Pacak, a bielszczanki gromiły już Radomkę (20:10). Do końca seta już nic się nie zmieniło, a największym katem gości okazała się doprowadzająca do tie-breaka, najskuteczniejsza Damaske (25:17).

W emocjonującym i dramatycznym tie-breaku raz jedna, raz druga drużyna obejmowała prowadzenie. W takim guście ekipy dotarły do gry na przewagi, w której również sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Horror zakończyła autowym atakiem Murek (17:15) i wracające z dalekiej podróży bielszczanki zanotowały ósme ligowe zwycięstwo.

BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – MOYA Radomka Radom 3:2 (19:25, 20:25, 27:25, 25:17, 17:15)

MVP: Paulina Damaske

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała: Nowicka, Ciesielczyk, Pacak, Borowczak, Stachowicz, Laak, Abramajtys, Majkowska, Damaske, Bidias, Mazur, Nowak.
MOYA Radomka Radom: Reiter, Nowakowska, Łyczakowska, Johnson, Gajer, Murek, Gałkowska, Świrad, Schoelzel, Moskwa, Dąbrowska, Rybak-Czyrniańska, Stenzel, Strasz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!