źródło: Rafał Bondaruk/polski-sport.com

Mimo ogromnych apetytów i jak się okazało w trakcie meczu, sprzyjających okoliczności z zewnątrz, mistrz Polski Raków Częstochowa nie sprostał drużynie Atalanty Bergamo. Podopieczni Dawida Szwargi mimo dobrego nastawienia i woli walki zwłaszcza w drugiej połowie, ponieśli porażkę 0:4 i na wiosnę europejskie puchary będą oglądać w telewizji. 

Włosi mimo pewnego awansu nie zamierzali potraktować meczu z mistrzem Polski w kategoriach sparingu. Świadczyły o tym personalia, jakie zestawił w pierwszej jedenastce szkoleniowiec Atalanty Gian Piero Gasperini. Już w 4. minucie goście mieli szansę wyjść na prowadzenie kiedy to Luis Muriel wygrał pojedynek biegowy z Franem Tudorem. Vladan Kovacević wyszedł jednak odpowiednio wcześnie z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. Cztery minuty później Bartosz Nowak miał bardzo dobrą okazję, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez defensorów Atalanty. W 14 minucie Kovacević nie zdołał już zapobiec utracie gola. Kochergin przegrał pojedynek w środku pola z Miranchukiem, ten dograł do Muriela a Kolumbijczyk prostym zwodem ograł Racovitana i mocnym strzałem pokonał bramkarza Rakowa. Mistrzowie Polski próbowali ataków na bramkę Marco Carnesecchiego, głównie skrzydłami, ale w wykończeniu czy ostatnim podaniu brakowało jakości. Przyjezdni natomiast cierpliwie rozgrywali piłkę, głównie na własnej połowie szukając luk w obronie drużyny Dawida Szwargi. W 26. minucie Atalanta podwyższyła prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Giovanni Bonfanti i z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce. Wyborną okazję na skuteczną odpowiedź miał Łukasz Zwolinski, ale po dośrodkowaniu Srdana Plavisicia nie trafił nawet w piłkę. Chwilę później Carnesecchi wypuścił piłke z rąk, ale żaden z częstochowian nie zdołał dopaść do futbolówki. W 32. minucie praktycznie zakończyć emocje w tym spotkaniu mógł Muriel, ale po minięciu Kovacevicia strzałem piętą trafił w słupek. Do końca pierwszej połowy Raków podejmował próby ataku a drużyna z Bergamo nastawiła się na niezwykle groźne kontrataki.

Chwilę po zmianie stron znów w roli głównej wystąpił Muriel, ale w dogodnej sytuacji spudłował. Gospodarze z każdą minutą przesuwali się śmielej do przodu. W 64. minucie Ante Crnac uderzał mocno z lewej nogi, ale defensor Atalanty skutecznie zablokował ten strzał. Po raz pierwszy w tym meczu w tej sytuacji zainterweniował zespół VAR, gdyż istniało podejrzenie zagrania ręką, ale ostatecznie uznano, że nic takiego nie maiło miejsca. Pięć minut później świetnie dośrodkowywał w pole karne Marcin Cebula, ale Łukasz Zwoliński odpowiednio nie skonsumował tego dogrania. Chwilę później w równolegle trwającym spotkaniu Sporting Lizbona prowadził ze Sturmem Graz 2:0. Ten wynik oznaczał, że Raków mógł przegrać swoje spotkanie różnicą jednej bramki, a i tak zająłby trzecie, premiowane awansem miejsce w grupie. Już chwilę później ten plan mógł zrealizować Adnam Kovacevic. Znów świetną wrzutką popisał się Zwoliński, ale Bośniak trafił tylko w słupek. Niestety zamiast pierwszego w tym meczu gola dla „Medalików”, na 0:3 trafili przyjezdni z Bergamo. Emil Holm przebiegł z piłką niemal całą długość boiska, dograł w pole karne do nadbiegającego Muriela. Jean Carlos próbował odciąć Kolumbijczyka od tego podania, ale zamiast tego nastrzelił swojego rywal i piłka wylądowała w siatce. Kolejny raz pomocną dłoń podali gracze z Lizbony. Chwilę po bramce na 0:3 dla Atalanty, Portugalczycy trafili na 3:0 w starciu ze Sturmem. Ostatni kwadrans meczu to frontalne ataki mistrzów Polski. Dwie bardzo dobre okazje zmarnował Zwoliński, a koszmarnie z 14. metrów spudłował Crnac. Goście nie zamierzali poprzestać na trzybramkowej zdobyczy. W jednej z sytuacji Vladan Kovacević piękną paradą uratował zespół przed utratą gola. Marzenia o korzystnym rezultacie i awansie do fazy pucharowej LKE pogrzebał w doliczonym czasie gry Charles de Ketelaere. Belg płaskim, precyzyjnym uderzeniem z okolic 16. metra umieścił piłkę w narożniku bramki Rakowa. Tak więc mistrz Polski zakończył przygodę w europejskich pucharach, zajmując ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Europy.

Liga Europy – 6. kolejka
Raków Częstochowa – Atalanta Bergamo 0:4 (0:2)
Muriel 14′, 72′, Bonfanti 26′, De Ketelaere 90+2′

Raków: Vladan Kovacević, Racovitan, Adnan Kovacević, Tudor, Jean Carlos (78′ Sorescu), Berggren, Koczerhin (62′ Cebula), Yeboah (61′ Crnac), Nowak (81′ Kittel), Plavsić, Zwoliński (81′ Piasecki).

Atalanta: Carnesecchi (84′ Rossi), Hateboer, Bonfanti, Del Lungo, Holm (84′ Palestra), Adopo (90+2′ Mendicino), Pasalić, Miranczuk (90′ De Nipoti), Zortea, De Ketelaere, Muriel (89′ Cisse).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!