Świetny mecz w wykonaniu Industrii i wysokie zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze zobaczyli widzowie w Kielcach w ramach 17. kolejki ORLEN Superligi. Potyczkę medalistów poprzedniego sezonu i naszych przedstawicieli w europejskich pucharach zdecydowanie lepiej rozegrali kielczanie.

Trzeci w tabeli Orlen Superligi Górnik Zabrze był rywalem Industrii Kielce w 17. serii zmagań. Zespół z Górnego Śląska od tego sezonu prowadzi  doskonale znany kieleckim fanom trener Tomasz Strząbała. Górnik to także przedstawiciel naszego kraju w europejskich pucharach. Z powodzeniem występuje w Lidze Europejskiej i awansował do kolejnej fazy tych rozgrywek. Dlatego te argumenty świadczyć miały za tym, że mecz pierwszej z trzecią drużyną będzie nie lada gratką dla kibiców.

Od pierwszym minut spotkania świetnie dysponowany był Szymon Sićko. Ci, którzy w ostatnim czasie narzekali skuteczność lewego rozgrywającego w niedzielę nie mogli powiedzieć złego słowa. W 13. minucie kielczanie prowadzili 12:7, a połowę tego dorobku zawdzięczali właśnie Sićce.To spowodowało reakcję trenera Tomasza Strząbały, który najpierw zmienił doświadczonego Piotra Wyszomirskiego na Karola Ligarzewskiego, a kiedy to niespecjalnie przyniosło efekt, poprosił o czas. Swoim zawodnikom przekazał, by grali odważniej w obronie. Natomiast w tym elemencie żółto-biało-niebiescy grali bardzo dobrze. Kwintesencją defensywy niech będzie akcja między 16. a 18. minutą, kiedy nie pozwolili ekipie z Górnego Śląska dojść do pozycji rzutowej, zmuszając ją do gry pasywnej. Kiedy podopiecznym Strząbały został tylko jedno podanie, to dobrze w obronie popracował Michał Olejniczak, a kolejny rzut na bramkę strzeżona przez Andreasa Wolffa był niecelny.

Kielecka maszyna rozpędzała się coraz bardziej. Zawodnicy trenera Talanta Dujshebaeva w pełni kontrolowali tempo i przebieg gry. W 26. minucie wyszli na dziewięciobramowe prowadzenie (bramka Szymona Wiadernego) 19:10. Z kolei 20. trafienie dla mistrzów Polski zdobył Nicolas Tournat na 120 sekund przed końcem pierwszej połowy. Ostatecznie do przerwy Industria Kielce wygrywała 20:13. Był to efekt ponad 70-procentowej skuteczności w ofensywie.

Druga połowa to już ofensywny koncert mistrzów Polski. Świetne funkcjonowała współpraca z dwoma kołowymi – Arstemem Karalekiem oraz Nicolasem Tournatem. Skuteczność w ataku po całym meczu wyniosła aż 72 proc. Do popisów w ofensywie dołożono grę obronną. W drugiej połowie Górnik zdobył raptem 10 bramek. Do tego podopieczni trenera Strząbały stracili aż 19 piłek. To wykorzystali skrzydłowi Industrii i wyprowadzali szybkie kontry. Dzięki temu Industria Kielce zwyciężyła 41:23 (20:13). Co ciekawe, na listę strzelców zapisali się wszyscy zawodnicy z pola, a najwięcej bramek zanotował Szymon Sićko – 8.

Industria Kielce – Górnik Zabrze 41:23 (20:13)

Industria Kielce: Wałach, Wolff – Olejniczak 3, Wiaderny 2, Kounkoud 4, Sićko 8, A. Dujshebaev 6, Tournat 5, D. Dujshebaev 2, Thrastarson 2, Paczkowski 1, Gębala 1, Karalek 5, Nahi 2.

Górnik Zabrze: Wyszomirski, Ligarzewski – Bachko 2, Przytuła 2, Morkovsky 1, Dudkowski, Krawczyk, Tokuda, Minotskyi 7, Artemenko 4, Bogacz, Szyszko 2, Mauer, Wąsowski, Ilchenko 4, Kaczor 1

Źródło: Biuro prasowe ORLEN Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!