Dziś rozpoczęły się Mistrzostwa Europy w kolarstwie torowym. Odbywająca się w Apeldoorn impreza mistrzowska już pierwszego dnia dała nam powody do radości. Rafał Sarnecki, Daniel Rochna i Mateusz Rudyk zdobyli brązowe medale w sprincie drużynowym.
Już w kwalifikacjach zarówno męska jak i żeńska drużyna sprinterska zgłosiła aspirację do medali (czwarte lokaty i bezproblemowa przepustka do dalszej fazy zmagań).
W pierwszej rundzie panowie w składzie: Sarnecki, Rochna (zastąpił Macieja Bieleckiego oraz Rudyk pokonali reprezentację Niemiec o 0,182 s. Duża zasługa w tym była Mateusza Rudyka, który na końcówce odpalił prawdziwą petardę i przeciął linię jako pierwszy W walce o brązowy medal musieli ścigać się z Brytyjczykami. Ci również nie zamierzali sprzedać tanio skóry. Kolejny raz niebywałym finiszem wykazał się Rudyk wygrywając z przeciwnikiem o 0,028 s, i zapewniając biało-czerwonym brązowy medal. Ewidentnie widać, że polski sprinter jest w naprawdę wybornej formie na tych mistrzostwach.
Panie w składzie: Marlena Karwacka, Urszula Łoś, Nikola Sibiak również do samego końca walczyły o brązowy krążek. Zanim jednak nastał decydujący wyścig musiały jeszcze pokonać Francuzki. To udało się o niecałą sekundę. Ostatecznie jednak w potyczce o brąz uległy reprezentacji Holandii o niespełna 0,5 sekundy, przez co zostały sklasyfikowane na czwartej lokacie.
W wyścigu drużynowym na dochodzenie kobiet nasze panie szybko odpadły przegrywając z Belgijkami, natomiast w wyścigu eliminacyjnym jako drugi odpadł Adam Woźniak. Końcowo polski kolarz został sklasyfikowany na szesnastej pozycji.