Foto: PKO BP Ekstraklasa

Sobotnie zmagania w PKO BP Ekstraklasie zainaugurował mecz Cracovii z Radomiakiem Radom. Dla gości było to dramatyczne, i przegrane wysoko spotkanie (0:6). Przyczyniła się do tego szybka czerwona kartka, a później gol samobójczy.

Wystarczyły zaledwie dwie minuty pierwszej połowy, żeby Radomiak już był w osłabieniu. Lenardo Rocha ujrzał czerwony kartonik, po tym jak brutalnie sfaulował jednego z graczy ”Pasów”. Osłabieni radomianie nie wytrzymali długo bez straty gola. W 8. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę zebrał Paweł Jaroszyński i umieścił ją tuż przy słupku. Goście próbowali coś zdziałać strzałami z dystansu, ale ani Donis ani Sokołowski nie byli w stanie odnaleźć drogi do bramki rywali. W 18. minucie Cracovia podwyższyła prowadzenie. Błyskawiczną akcję przeprowadzili Patryk Makuch z Benjaminem Kallmanem, i to właśnie ten drugi wpakował piłkę do sieci. Po chwili gola kontaktowego trafił Semedo, ale okazało się, że był na spalonym i bramka nie mogła zostać uznana. W kolejnych minutach Cracovia szukała sposobu na pokonanie Kobylaka po raz trzeci. W 30. minucie do piłki doszedł Wolski, minął Madejskiego i podał do Vagnera. Pech chciał, że jego strzał został zablokowany przez jednego z piłkarzy. Wszystko co najgorsze spotykało dziś przyjezdnych. W 34. minucie bowiem Kallman dośrodkowywał do Kakabadze, interweniować próbował Abramowicz i zrobił to tak niefortunnie, że umieścił futbolówkę we własnej siatce. Przed kolejnym golem uchronił gości Kobylak. Najpierw wybronił uderzenie Makucha, a następnie Rakoczego.

W drugiej części meczu nadal to Cracovia głównie utrzymywała się przy piłce. Gdyby nie to, że strzały Rakoczego, Makucha czy Kallmana były niecelne z pewnością któryś wpadłby do siatki pilnowanej przez Kobylaka. W końcu passę niecelnych strzałów przełamał po asyście od Pawła Jaroszyńskiego Patryk Makuch pokonując golkipera Radomiaka Radom. Dosłownie trzy minuty później Macedończyk Jani Atanasov, po idealnym dośrodkowaniu od Kallmana przyłożył nogę i zmienił wynik meczu na 5:0. W 82. minucie Bochnak przelobował bramkarza Radomiaka Radom, ale po chwili sędzia poinformował, że gol nie będzie uznany z powodu pozycji spalonej. Końcówka niewiele różniła się od całego meczu, który od pierwszych minut aż do ostatnich był pod dyktando gospodarzy. Gościom natomiast został wylany kubeł zimnej wody na głowę. Gdyby tego było mało w 85. minucie wyleciał z boiska za przewinienie na Atanasovie Michał Kaput. Tuż przed zakończeniem meczu Makuch stanął sam na sam z Kobylakiem, ale górą w tym pojedynku był golkiper przyjezdnych. Szóstego gola dołożył w doliczonym czasie gry bombą z woleja Paweł Jaroszyński.

Aktualnie Cracovia zajmuje jedenaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie z dwudziestoma czterema punktami. Taki sam dorobek ma Radomiak Radom, który znajduje się pozycję niżej.

Cracovia – Radomiak Radom 6:0 (3:0)

8′ 1:0 Paweł Jaroszyński

18′ 2:0 Benjamin Kallman

32′ 3:0 Dawid Abramowicz (gol samobójczy)

62′ 4:0 Patryk Makuch

65′ 5:0 Javi Atanasov

90+1′ 6:0 Paweł Jaroszyński

Cracovia: Madejski – Ghiță, Skovgaard, Hoskonen – Kakabadze (70′ Bochnak), Sokołowski (63′ Atanasov), Knap (63′ Oshima), Jaroszyński – Rakoczy, Makuch, Källman.

Radomiak Radom: Kobylak – D. Abramowicz, Cestor, Cichocki, Grzesik – Donis (66′ Kaput), Novaes Palhares (66′ Machado), L. Semedo (83′ Rossi Pereira), Wolski, Dias (46′ Okoniewski) – Rocha.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!