Foto: plusliga.pl

Murowanym faworytem na papierze, w starciu Enea Czarnych Radom z Jastrzębskim Węglem był ten drugi wymieniony zespół. Goście faktycznie udowodnili swoją wyższość, i wygrali z gospodarzami 3:0.

Jak przystało na liderów PlusLigi Jastrzębski Węgiel rozpoczął pierwszego seta z przytupem. Po błędzie Formeli przyszedł punktowy atak Tomasza Fornala, a następnie blok Norberta Hubera na Meljanacu (4:1). Niedługo później to samo zrobił Patry tyle, że na Hoferze (6:2). Siatkarz ten nie miał szczęścia, bo chwilę potem został ustrzelony zagrywką przez Norberta Hubera. W kolejnych akcjach gra był już bardziej wyrównana, przez co radomianie zmniejszyli straty do trzech, czterech oczek. Nadal jednak to kunszt Jastrzębskiego Węgla w kluczowych momentach robił robotę (12:8). Po stronie Enea Czarnych Radom dobrą formę złapał Meljanac, a po stronie gości dzielił i rządził na środku Huber (16:11). Do tego pomagali mu Jurij Gladyr i Tomasz Fornal utrzymując wypracowaną przewagę z początkowej fazy spotkania (19:15). W końcówce pojawił się przestój. Kilka punktów z rzędu zdobyli gospodarze doprowadzając do wyrównania 21:21. Dużą w tym zasługę mieli Hofer (atak) i Formela (zagrywka). W odpowiednim momencie do akcji wkroczył asem serwisowym Tomasz Fornal (23:21). Dzięki temu to przyjezdni tryumfowali 25:23.

Jastrzębski Węgiel w drugim secie obrał bardzo podobną taktykę co w pierwszym. Znów błędy rywali z dodatkiem dobrej gry Hubera i Patry’ego sprawiły, że goście odskoczyli na cztery punkty (6:2). Oczka dla jastrzębian hurtem zaczął zbierać Jurij Gladyr wędrując na zagrywkę. To jego serwis sprawił, że Hofer i Formela mylili się w przyjęciu (12:6). Dominacja gości z każdą chwilą jeszcze bardziej rosła (14:8). Ponownie jednak, kiedy przekroczono wynikiem za połowę seta przyjezdni mieli swoje kłopoty. Ataku nie skończył Rafał Szymura, a Patry został zatrzymany przez Todorovicia (18:16). Jastrzębski Węgiel zatem podawał rękę swoim przeciwnikom robiąc im nadzieję na możliwość odrobienia strat i zaistnienia w tym secie. Nadzieja ta była złudna, bo ostatecznie to i tak goście w kluczowych momentach byli lepsi. W końcówce tempo podkręcili Norbert Huber i Rafał Szymura dając zwycięstwo 25:20.

W ostatnim secie obraz gry nie uległ zmianie. Enea Czarni Radom byli w nim tylko tłem dla jastrzębian. W ataku brylował Norbert Huber, a na zagrywce uprzykrzał życie rywalom Tomasz Fornal, a po nim Jean Patry (12:3). Amerykanin ustrzelił trzy asy pod rząd, i na tym etapie można już było powiedzieć, że w tym meczu nie ma co spodziewać się niespodzianki. Przyjezdni bawili się siatkówką, a na parkiecie widzieliśmy wielu zmienników. Jeden z nich, a konkretniej Markiewicz zanotował nawet asa (15:6). Chwilę później zagrywką szarpnął też Toniutti. W końcowej fazie zaliczka jastrzębian wynosiła ponad dziesięć punktów, a po bloku Szymury na Hoferze wzrosła do dwunastu oczek (20:8). Piłkę setową i zarazem meczową najpierw wywalczył Patry, a później wykorzystał Rafał Szymura.

Jastrzębski Węgiel z pięćdziesięcioma siedmioma punktami umacnia się na czele PlusLigi. Enea Czarni Radom natomiast nie polepszają swojej sytuacji, która daje im ostatnie miejsce z dziewięcioma oczkami.

Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 20:25, 16:25)

MVP: Norbert Huber

Enea Czarni Radom: Todorović, Formela, Ostrowski, Meljanac, Hofer, Smoliński, Nowowsiak, Piotrowski, Gomułka, Rajsner, Gniecki, Buszek, Kufka.

Jastrzębski Węgiel: Gladyr, Toniutti, Fornal, Huber, Patry, Sedlacek, Popiwczak, Sclater, Szymura, Markiewicz, Jóźwik.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!