Stal Mielec pokonała Ruch Chorzów 3:1 w meczu 24. kolejki PKO Ekstraklasy. O zwycięstwie mielczan przesądziła dwubramowa zaliczka z pierwszej połowy, w której jedna z najsłabszych ligowych ekip nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Wpływ na postawę chorzowian mogły mieć braki problemy zdrowotne i brak kilku zawodników.

Dla mieleckiej Stali po dobrym otwarciu rundy wiosennej każdy kolejny mecz to poprawianie sobie ligowego komfortu. Ruch od pewnego czasu do każdego kolejnego spotkania przystępuje z przysłowiowym nożem na gardle.

Po kilkuminutowym wzajemnym badaniu sił, do mocnych argumentów przeszła Stal. W 11. minucie po faulu na Macieju Domańskim sam poszkodowany soczyście zacentrował w pole karne, tam przysnęli defensorzy gości, co wykorzystał rasowy napastnik PKO Ekstraklasy Ilia Szkurin i miejscowi prowadzili 1-0. Potem nastąpił okres wyrównanej gry, jednak ze wskazaniem na gospodarzy, którzy cofnięci lekko do tyłu wyprowadzali groźne kontry. Przed upływem pół godziny spotkania powiało grozą pod bramką gospodarzy. Najpierw w wyniku nieporozumienia z Josemą poza polem karnym interweniował Stipica, a miejscowi domagali się odgwizdania ręki i ukarania chorzowskiego golkipera czerwoną kartką. Nic takiego nie nastąpiło. Jednak po rzucie rożnym Jaunzemsa z pola karnego uderzył Domański, kierunek lotu piłki zmienił Matthew Guillaumier i piłka wpadła do siatki. Sędzia liniowy zasygnalizował spalonego, arbiter główny początkowy bramki nie uznał, lecz po konsultacji z wozem VAR zmienił zdanie i mielecki zespół miał już zapas dwóch goli.

Przyjezdni starali się zagrozić bramce Kochalskiego, ale praktycznie zrobili to w pierwszej części tylko raz, kiedy w 43. minucie futbolówka po strzale Monety w niewielkiej odległości minęła słupek.

Po przerwie do ataku pozycyjnego przeszli „Niebiescy”, lecz okazje bramkowe ponownie należały do mielczan. W 52. minucie wrzutka Domańskiego do Hinokio została sfinalizowana strzałem, ale zaskoczyć nie dał się Stipica. W 58. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła w pole karne do Piotra Wlazły, który trącił piłkę, a formalności dopełnił Guillaumier, wpychając piłkę do siatki między nogami bramkarza. W 64. minucie po raz pierwszy odpowiedział Ruch. Moneta zacentrował z rzutu rożnego, a precyzyjnym uderzeniem głową popisał się niepilnowany Josema. W 76. minucie mieliśmy dwie dobre okazje do zmiany rezultatu, po jednej z każdej strony. Wpierw nie popisał się w czystej pozycji Szkurin, marnując świetne płaskie podanie od Getingera, a kilkadziesiąt sekund później z precyzją na bakier z linii pola karnego był Letniowski, którego strzał poleciał wysoko nad poprzeczką.

Choć w drugiej części chorzowianie przeważali, nie byli w stanie odrobić strat, ponieważ kolejne dobre zawody rozegrał bramkarz gospodarzy Mateusz Kochalski.

 

PKO Ekstraklasa – 24. kolejka

Stal Mielec – Ruch Chorzów 3:1 (1:0)

Szkurin 11′, Guillaumier 29′ i 58′ – Josema 64′

Stal Mielec: Kochalski – Esselink, Matras, Pingot – Jaunzems, Wlazło, Guillaumier, Getinger (C) – Domański (90+1. Wołkowicz), Hinokio (67. M. Stępień) – Szkurin (90+1. Wolsztyński).
Ruch Chorzów: Stipica – Szur, S. Szymański, Josema (80. Bartolewski) – Michalski (80. Długosz), Ju. Letniowski, Starzyński, Moneta (80. Huras) – Foszmańczyk (C) (69. Novothny), Wilak (55. Barański) – Szczepan.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!