JACOBI BOYKINS, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

W jedynym niedzielnym meczu Energa Basket Ligi, podczas 20. kolejki Asseco Arka Gdynia podjęła zespół GTK Gliwice. Obydwa zespoły, w dolnej części tabeli, walczyły o utrzymanie, jednak wyżej znajdował się zespół gospodarzy. Asseco Arka szybko wypracowała przewagę, której nie wypuściła do końca spotkania.

1 połowa

Pierwsze punkty meczu przypadły Jacobiemu Boykinsowi (3:0). Na szczęście dla Asseco Arki do gry wrócił Novak Musić, jeden z kluczowych graczy. W poprzednim meczu na parkiecie pojawił się Wojciech Tomaszewski i pokazał się z dobrej strony, dlatego też dziś można było go oglądać od początku spotkania. GTK Gliwice szybko odrobił straty, ale natychmiast gospodarze znów zyskali 3 punkty przewagi. Adrian Bogucki wymusił przewinienie, jednak nie wykorzystał rzutów wolnych (14:11). Minutę przed końcem pierwszej kwarty nadal prowadzili podopieczni Milosa Mitrovicia (19:14). Roberts Stumbris zupełnie niepilnowany trafił zza łuku równo z syreną końcową dając zespołowi remis (19:19). Filip Dylewicz popisał się celnym rzutem za dwa i w drugą kwartę lepiej weszła ekipa gospodarzy (23:19). Duże dziury w obronie GTK pozwoliły Arce doprowadzić do wyniku 27:22. Nie minęła nawet połowa drugiej kwarty, a gliwiczanie mieli już na koncie 4 faule. W rezultacie Musić wykorzystał dwa rzuty osobiste powiększając przewagę zespołu (32:36). Bartłomiej Wołoszyn trafił trójkę z czystej pozycji i zespoły dzieliło już 10 „oczek” różnicy. Ostatnia akcja przed przerwą należała do, bezsprzecznie najlepiej punktującego, Musicia.

2 połowa

Niewątpliwie gliwiczanie byli w trudnej sytuacji. Z pewnością musieli poprawić grę zarówno z defensywie jak i poprawić celność, by móc jeszcze myśleć o odrobieniu strat. Tomaszewski sam przekozłował całe boisko i trafił wsadem doprowadzając do wyniku 55:41. Niecelna kontra Jabariego Hindsa dała możliwość kontrataku gdynianom. Przede wszystkim drużynie gości brakowało motywacji i walki o piłkę. Musić po raz kolejny przechwycił piłkę i dokozłował pod kosz trafiając za dwa (59:44). Trzecia kwarta była pełna strat i nieskuteczności. Mecz odbywał się bez historii i bez emocji. W trzeciej minucie 3. kwarty gospodarze prowadzili już dwudziestoma „oczkami”. W ostatniej akcji kwarty GTK zdążyło jeszcze tracić piłkę, a na punkty obrócił ją Adrian Bogucki (68:54). Niewątpliwie gliwiczanie nadal nie mogli znaleźć argumentów, którymi przeciwstawiliby się rywalom. Udało im się jednak zmniejszyć straty na początku czwartej kwarty (61:72). Goście nie szanowali piłki i na swoim koncie mieli już 19 strat. Asseco Arka powiększała prowadzenie w przeciwieństwie do zawodników GTK, którzy stanęli w miejscu (61:81). Bez niespodzianki gospodarze wygrali spotkanie wynikiem 84:68.

Asseco Arka Gdynia- GTK Gliwice 84:68
(19:19; 32:20; 17:15; 16:14)

Asseco Arka Gdynia: Musić 18, Boyikins 15, Dylewicz 12, Bogucki 10, Durham 9, Hrycaniuk 7, Wołoszyn 6, Tomaszewski 5, Wilczek 2, Kowalczyk 0

GTK Gliwice: Krajina 14, Stumbris 14, Hinds 12, Gołębiowski 7, Wiśniewski 7, Williams 6, Put 6, Busz 2, Radwański 0, Dodd 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!