Śląsk we własnej hali podejmował Pszczółkę Start. W zespole z Lublina debiutował Davin Searcy. Debiut skuteczny, ale do szczęścia zabrakło wygranej zespołu do której wrocławian poprowadził Elijah Stewart wspomagany przez Maccauleya i Jovanovicia.

Pierwsze akcje spotkania należały do lublinian. Sześć oczek rzucił Davin Searcy, a swoje dorzucali Borowski i Franke (akcja 3+1) i goście prowadzili 12:6. Na odpowiedź Śląska nie czekaliśmy długo. Wystarczyło 2,5 minuty i seiria 10:0 gospodarzy wyprowadziła ich na prowadzenie. Tego nie oddali do końca … pierwszej połowy. W drugiej kwarcie lublinianie mieli problemy z skutecznością i w szykach obronnych. Gościom udało się zmniejszyć straty do stanu 27:25. Za sprawą Ramljaka Śląsk zaliczył kolejną serię, tym razem 11:0.  Pojedyńcze trafienia Martinsa Laksy nie zmieniała sytuacji gości. Skuteczny za trzy Gibson wraz z Jovanoviciem ustalili wynik po pierwszej połowie na 49:35.

Po zmianie stron gra przez chwilę toczyła się kosz za kosz. Pszczółka Start miała nadzieję na wyrównanie spotkania. Pojedyńcze trafienia trzypunktowe Martinsa Laksy nie wiele dawały lubelskiemu zespołowi. W czwartej kwarcie przyjezdni podjęli jeszcze próbę zmniejszenia strat. Po trójce Kamila Łączyńskiego było 78:69. Po tym Śląsk zaliczył kolejną serię 12:5 i to była kropka nad „i” co przypieczętowało wygraną.

 

ŚLĄSK WROCŁAW – PSZCZÓŁKA START LUBLIN 91:77  (22:17, 27:18, 18:21, 24:21)

Śląsk: Elijah Stewart 22, Ben McCauley 18, Strahinja Jovanović 16, Kyle Gibson 15, Ivan Ramljak 10, Aleksander Dziewa 6, Mateusz Szlachetka 2, Szymon Tomczak 2, Michał Gabiński 0, Kacper Marchewka 0, Jan Wójcik 0, Kacper Gordon 0.

Start: Davin Searcy 21, Martins Laksa 13, Kacper Borowski 12, Kamil Łączyński 9, Yannick Franke 6, Damian Jeszke 6, Thomas Davis 5, Mateusz Dziemba 3, Roman Szymański 2, Bartłomiej Pelczar 0.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!