Trzydzieści dwa lata – tyle czekaliśmy na medal olimpijski w boksie. Dziś za sprawą Julii Szeremety (kat. 57 kg) nasze oczekiwania skończyły się szczęśliwym happy-endem.
Julia Szeremeta w ćwierćfinale rywalizowała z Portorykanką Ashleyann Lozadą. Jej zadanie było proste – pokonać przeciwniczkę, i zapewnić sobie medal olimpijski. Biało-czerwona wykonała swoje zadanie wzorowo. Już po pierwszych dwóch rundach wygrywała u wszystkich sędziów. Trzecia runda była dla niej najtrudniejsza, ale Polka przetrwała ją i awansowała do półfinału. Tym sposobem wiemy już, że Julia Szeremeta będzie mieć medal! Jakiego koloru? Tego jeszcze nie wiemy, ale możliwe, że okaże się to już w środę podczas starcia z Filipinką Nesthy Petecio.
Druga z polskich bokserek Elżbieta Wójcik (kat. 75 kg) również zmagała się w ćwierćfinale. W pierwszej rundzie bez problemów wygrała z reprezentantką Panamy Atheyną Bibeichi Bylon, ale w kolejnej to przeciwniczka była od niej lepsza. Wszystko zatem rozgrywało się w ostatniej. Tutaj Polce wydawało się, ze to ona ona powinna tryumfować (szczególnie po końcówce, gdzie zadała kilka mocno ważących ciosów). Niestety, sędziowie byli innego zdania i przyznali zwycięstwo Panamce.