Fot. PZPS

Paryż 2024: Niesamowita walka polskich siatkarzy zakończona tryumfem nad Brazylią!

Reklama

Polscy siatkarze po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu na tegorocznych igrzyskach olimpijskich dziś mierzyli się z kadrą Brazylii. Starcie to od samego początku nie miało wyraźnego faworyta, co przerodziło się w bardzo wyrównane starcie zakończone jednak niesamowicie istotnym zwycięstwem.

Pierwszą partię wtorkowego meczu od błędu w ataku rozpoczął Wilfredo Leon 0:1. Chwilę później dobrym atakiem ze środka odpowiedział Mateusz Bieniek 1:1. Brazylijczycy dzięki dobrym obronom i udanym kontratakom zdołali odskoczyć na dwa oczka 5:3. W dalszej części siatkarze z Brazylii utrzymywali dużo lepszą skuteczność w ataku 13:8. Polacy niestety popełniali dość proste błędy. Do tego rywale dobrze sobie radzili w elemencie bloku oraz zagrywki, m.in. Lukas. Jeśli ktoś sądził, że Biało-Czerwoni złożą broń, ten był w błędzie. W końcówce serią świetnych zagrywek popisał się Bartosz Kurek 21:21. Niestety w ostatnich akcjach skuteczniejsi byli podopieczni Bernardo Rezende. Seta asem serwisowym zakończył Leal.

Partię numer dwa od skutecznego ataku ze środka zdobył Bieniek 1:0. Już na samym początku było zauważalne, że Polacy zagrali z nowym zapałem na boisku. Bieniek nie zwalniał tempa na zagrywce, prowadząc 4:0. W tej części meczu to gracze z Brazylii zaczęli robić błędy 0:5. W tej sytuacji trener drużyny Canarinhos postanowił dokonać zmiany w grze w rozgrywaniu.Przeciwnicy polskiego zespołu spokojnie redukowali straty wynikającą z wyniku 8:9. W Biało-Czerwonych kolejnych rozdziałach przeciwnicy nie mieli dużej szansy na równorzędną walkę, wynik to 21:15. Warto zaznaczyć doskonałe występy Kurka i Leona w ofensywie. U końca seta polska drużyna zdobyła zdecydowane zwycięstwo 25:19, co doprowadziło do wyrównania wyniku całego meczu.

Trzecia odsłona meczu była odwzorowaniem seta numer 1. Canarinhos dość szybko wyszli na prowadzenie. Utrzymywali dość dobrą skuteczność w ataku oraz bloku 16:13. Dobrą zmianę dał Adriano, który w tej partii zdobył sześć punktów. Reprezentantom Polski nie można było odmówić waleczności, ale ostatnie słowo w tym secie należało do Brazylijczyków 25:19.

Kolejna partia zaczęła się od równej gry punkt za punkt 3:3 i 5:5. Chwilę później dobrym serwisem popisał się Jakub Kochanowski 7:5. Do stanu 13:13 oba zespoły grały równo. Następnie na dwa oczka odskoczyli brązowi medaliści mistrzostw świata z 2022 roku 15:13. W ataku bardzo dobrze sobie radził Darlan Souza. Polacy walczyli. Doprowadzili do remisu. Dobrze w bloku spisywał się Norbert Huber 17:17. Środkowy popisał się również serią mocnych, odrzucających zagrywek, dając Polsce prowadzenie 19:17. Końcówka tego seta była bardzo emocjonująca. Biało-Czerwoni mieli w górze piłkę setową przy stanie 24:22, ale Brazylijczycy walczyli do końca 23:24. Nerwy na wodzy ostatecznie utrzymali Polacy, wygrywając 25:23. W ostatniej akcji Lucarelii zaserwował piłkę w połowę siatki.

Tie-break Polacy rozpoczęli od prowadzenia 4:1 po dwóch asach serwisowych Hubera i ataku Kurka. Chwilę później skutecznym blokiem popisał się Leon i mieliśmy 4-punktowe prowadzenie (6:2).Brazylijczycy mozolnie odrabiali straty, doprowadzający do wyrównania 12:12.Przy stanie 13:12 asem serwisowym popisał się Leon i mieliśmy dwie piłki meczowe. Chwilę później Leon powtórzył asa i wygraliśmy 15:12.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu nad Brazylią Polacy zapewnili już sobie wyjście z grupy. Już w sobotę biało-czerwoni zmierzą się w ostatnim spotkaniu grupowym z reprezentacją Włoch, to spotkanie może zapewnić podopiecznym Nikoli Gribicia pierwszą pozycje na koniec fazy grupowej.

 

Igrzyska olimpijskie – faza grupowa

Polska – Brazylia 3-2 (22-25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:12)

Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Marcin Janusz, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (L) oraz Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber.

Brazylia: Bruno Rezende, Leal, Lukas, Lucarelli, Flavio, Darlan Souza, Thales Hoss (L) oraz Fernardo, L. Bergmann, Adriano, Honorato

 

Reklama
Opublikowano: 31.07.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane